Iga Świątek jak burza przebrnęła przez pierwsze etapy turnieju WTA 1000 w Rzymie. Problemy, nie tyle Polki, co organizatorów rozpoczęły się jednak na etapie ⅛ finału. Wtedy to światowa "jedynka" miała zmierzyć się z Donną Vekić. Poniedziałkowy pojedynek z powodu niesprzyjających warunków pogodowych przeniesiono jednak na wtorek. Mimo to raszynianka bez problemu poradziła sobie z niżej notowaną rywalką i zameldowała się w ćwierćfinale imprezy. Mecz z Jeleną Rybakiną nie przebiegł jednak po myśli polskiego zespołu. Choć z początku radziła sobie znakomicie, w drugim secie nasza tenisistka doznała kontuzji uda. Problem okazał się na tyle poważny, że Świątek na początku trzeciego seta zmuszona była skreczować. Iga Świątek wprost o swojej kontuzji. Wtedy wróci do treningów Paweł Ostrowski o kontuzji Igi Świątek. "Pod względem organizacyjnym zawalono sprawę" W rozmowie z "WP SportoweFakty" trener Paweł Ostrowski skomentował sytuację, jaka przytrafiła się polskiej zawodniczce. Jego zdaniem w największym stopniu do kontuzji Świątek przyczynili się... organizatorzy turnieju w Rzymie. Ostrowski dodał też, że Iga po meczu z Donną Vekić dała już do zrozumienia, że organizatorzy nie radzą sobie najlepiej - Polka nie miała bowiem możliwości odbycia ani jednego treningu na korcie, na którym walczyła z Chorwatką o awans do ćwierćfinału. "Te słowa Igi to dowód, że nie wyglądało to tak, jak powinno. Zawodniczki muszą mieć zagwarantowaną możliwość odbycia treningu na korcie, na którym się gra. To ważne zwłaszcza dla Igi i jej techniki dojazdowej, podczas takiej sesji mogłaby sprawdzić stan nawierzchni" - podkreślił. Długa lista zarzutów wobec turnieju w Rzymie. "To są jakieś jaja!" Zdaniem Pawła Ostrowskiego, do kontuzji raszynianki przyczyniło się jeszcze kilka innych czynników, w tym m.in. przemęczenie do turnieju w Madrycie, podczas którego Iga Świątek zagrała bardzo wyczerpujący mecz finałowy z Aryną Sabalenką. Kontuzja na tym etapie sezonu to podwójna strata - jeśli bowiem problem byłby na tyle poważny, liderka światowego rankingu musiałaby pominąć jeden z najważniejszych turniejów w sezonie, a mianowicie wielkoszlemowy turniej Rolanda Garrosa. Iga Świątek dała jednak nadzieję kibicom, informując w mediach społecznościowych, że ona i jej sztab zabukowali już bilety lotnicze do Paryża. Wiele wskazuje więc na to, że Polka powalczy o obronę tytułu w stolicy Francji. Kontrowersje po dramacie Igi Świątek. Fani zarzucają: "Słaba organizacja", "To jest chore"