Iga Świątek zainaugurowała sezon na kortach twardych w Warszawie, gdzie przed własną publicznością wygrała turniej rangi WTA 250. Później Polka poleciała do Montrealu, gdzie z marzeniami o triumfie pożegnała się na etapie półfinału, ulegając Jessice Peguli. Liderka światowego rankingu swoje osiągnięcie powtórzyła w Cincinnati, gdzie również zameldowała się w gronie czterech najlepszych tenisistek. Raszynianka zaczęła zmagania od drugiej rundy, gdzie rozprawiła się z Danielle Collins, pozwalając jej na ugranie zaledwie jednego gema. Nieco cięższa przeprawa czekała ją w kolejnym starciu - Zheng Qiwen wygrała pierwszego seta, ale w dwóch kolejnych była już tłem dla rozkręcającej się Świątek, która obie partie wygrała w stosunku 6:1 i z przytupem zameldowała się w ćwierćfinale. Iga Świątek pokonała Marketę Vondrousovą. Trener Wiktorowski instruował Polkę A tam czekała na nią sensacyjna triumfatorka tegorocznego Wimbledonu, czyli Marketa Vondrousova. Czeszka wysoko ustawiła poprzeczkę 22-latce - w piątym gemie przełamała rywalkę i utrzymywała wywalczoną przewagę aż do stanu 5:5. Wtedy Świątek wygrała gema przy podaniu Vondrousovej, na co ta po chwili zdecydowała tym samym. O losach partii zdecydował tie-break, w którym górą była Polka. Hubert Hurkacz podszedł do kamery i wykonał znaczący gest. Kibice to wychwycili. Chodzi o Igę Świątek? Niewykluczone, że duży wpływ na zwycięstwo Świątek w pierwszym secie miały instrukcje wydawane przez Tomasza Wiktorowskiego. Jak relacjonował Przegląd Sportowy Onet, w pewnym momencie doszło do żywiołowej wymiany zdań między trenerem i jego podopieczną. - Stój tam na returnie. Po co tam biegniesz? Stań tam - krzyczał Wiktorowski, na co zawodniczka szybko zareagowała. - Bo mam ją na rakiecie. Ale dobra, stanę - odparła. I ostatecznie odwróciła losy partii, w której jako pierwsza straciła podanie. W drugim secie Polka weszła na wyższy poziom i nie dała szans Czeszce, wygrywając 6:1. Pierwsza rakieta świata awansowała do półfinału, w którym w sobotnie popołudnie czasu polskiego zmierzy się z Coco Gauff. Początek meczu o godz. 17.