Tomasz Wiktorowski współpracował z Igą Świątek przez blisko trzy lata. Przestał być jej szkoleniowcem w październiku 2024 roku. Od tamtej pory raszynianka nie tylko nie wygrała żadnego turnieju, ale poza jej zasięgiem pozostaje awans do finału jakiejkolwiek imprezy. Polka postawiła na trenerski warsztat Wima Fissette'a i na razie nie wychodzi na tym dobrze. Na korcie mieliśmy zobaczyć jej zupełnie nowe oblicze, ze znacznie szerszą paletą atutów. Tymczasem zatarciu uległy dotychczasowe walory, podczas gdy nowe trudno dostrzec. Nie tylko Świątek. Kolejna ofiara Danielle Collins. Żenująca sytuacja we Francji Wiktorowski przy mikrofonie, Świątek na korcie. Paryż widział już taki triumf W najbliższą niedzielę rusza rywalizacja w Roland Garros. Świątek wygrała cztery z pięciu poprzednich edycji, w tym trzy ostatnie. Obrona tytułu - biorąc pod uwagę aktualną dyspozycję naszej reprezentantki - wydaje się nie lada wyzwaniem. Turniej sprzed roku wygrała jeszcze pod wodzą Wiktorowskiego. Teraz znów spotkają się w jednym miejscu i czasie. Tyle że jej były trener pojawi się tam już w zupełnie innym charakterze. Jak informuje "Fakt", 44-latek dołączy do ekipy komentatorskiej Eurosportu. Nie wiadomo, że czy właśnie Wiktorowski będzie komentował mecze z udziałem Świątek. Kibice przypominają jednak z entuzjazmem, że w 2020 roku to on pełnił rolę jednego z telewizyjnych sprawozdawców, gdy Iga triumfowała w Paryżu po raz pierwszy. Jej opiekunem był wówczas Piotr Sierzputowski. Czy teraz historia się powtórzy? Po porażce w Italian Open już w III rundzie niedawna wiceliderka światowego rankingu spadła na pozycję numer 5. Powrót na szczyt będzie wiódł stromym szlakiem. Ale trudno zaprzeczyć, że dla Świątek nie istnieje lepsze miejsce na przełamanie impasu niż stolica Francji.