Partner merytoryczny: Eleven Sports

To Wiktorowski opuścił Igę Świątek? Krąży plotka. "Nie zawsze zawodnik decyduje"

Od kilku dni w środowisku tenisowym krąży plotka na temat faktycznych przyczyn rozstania Igi Świątek z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Jedna z osób "blisko związanych" ze sztabem zawodniczki miała wyjawić, że decyzji o zakończeniu trzyletniej współpracy nie podjęła liderka światowego rankingu. To szkoleniowiec miał uznać, że dotychczasowa formuła kooperacji uległa wypaleniu. - Nie zawsze jest tak, że to zawodnik decyduje, czasami trener może też zmienić pracę - mówi Marcin Matkowski w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski
Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski/AFP

Iga Świątek wróci na światowe korty już za niespełna trzy tygodnie. Weźmie udział w kończącym sezon turnieju WTA Finals. Impreza odbędzie się w dniach 2-9 listopada w Rijadzie. 

Czy na Półwysep Arabski wraz z nią uda się nowy trener? To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi. Ale znaków zapytania jest znacznie więcej. 

Wciąż nie wiadomo, dlaczego doszło do rozstania pierwszej rakiety świata z Tomaszem Wiktorowskim. Początkowo nikt nawet nie pytał, czyja to była decyzja, skoro komunikat o zakończeniu współpracy zamieściła tenisistka. W ostatnich dniach - w obiegu nieoficjalnym - pojawiła się wersja, wedle której szkoleniowiec miał opuścić sztab z własnej woli.   

Taką wersję zdarzeń kolportować ma osoba "blisko związana ze sztabem"

Iga Świątek straci numer 1. Batalię o powrót na pozycję liderki rozpocznie w Rijadzie

- Myślę, że nigdy nie dowiemy się o prawdziwych powodach tego kroku i kto to spowodował. Nie zawsze jest tak, że to zawodnik decyduje, czasami trener może też zmienić pracę - mówi w rozmowie z WP Sportowe Fakty Marcin Matkowski, finalista US Open w grze podwójnej oraz mikście, a także finalista Roland Garros w grze mieszanej. Do tego czterokrotny olimpijczyk.  

- Bardziej zaskoczył mnie czas tej decyzji, że nie jest to po WTA Finals czy na koniec roku. Być może było już zmęczenie materiału z obu stron, trzy lata cały czas razem jeździć bez większych zmian to jest obciążające. Tak naprawdę tylko ludzie będący wewnątrz wiedzą, jaka jest dynamika grupy, jak się dogadują - dodaje. 

Kto zajmie miejsce Wiktorowskiego? W tej chwili wiemy tylko, że będzie to fachowiec z zagranicy. Giełda nazwisk jest bardzo pokaźna i wciąż pęcznieje. 

- Iga wybierze osobę, która będzie jej pasować i to trener będzie musiał się dostosować do niej - uważa Matkowski. - Jeżeli będzie chciała pracować z kimś konkretnie i postawi warunki, to trzeba będzie je zaakceptować lub szukać dalej. Myślę, że większość szkoleniowców będzie chciała z nią pracować, bo można z nią osiągnąć wielkie sukcesy i mimo że każdy z nich ma swoją koncepcję, to zapewne będą bardziej elastyczni. 

Świątek nie pokazuje się w grze od ćwierćfinału US Open. Opuściła turnieje w Seulu, Pekinie i Wuhan. Zapłaci za to utratą pozycji numer jeden w światowym rankingu. Ze szczytu spadnie 28 października. Kilkadziesiąt godzin później rozpocznie batalię o odzyskanie pozycji.  

- Przede wszystkim Iga powinna wymagać od trenera, by przywrócił jej radość z gry i taką chęć. Dłuższa przerwa, nowy sztab, to jest zawsze nowa energia i może to jest potrzebne, by wejść do gry z powrotem z innym impetem - kwituje Matkowski. 

Iga Świątek - Ludmiła Samsonowa, 6:4, 6:1. SKRÓT. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Iga Świątek, Tomasz Wiktorowski/Matthew Stockman/Getty Images/AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem