Tegoroczna zmagania na Wimbledonie wchodzą w decydującą fazę. W turnieju kobiet czekają nas ćwierćfinały, w których obejrzymy wszystkie największe faworytki, w tym Igę Świątek, Arynę Sabalenką i Jelenę Rybakinę. Każda z nich ma swoje mocne i słabe strony. W jednej Iga Świątek dość wyraźnie odstaje od swoich najgroźniejszych rywalek. Sabalenka i Rybakina na prowadzeniu, Świątek daleko z tyłu To asy serwisowe, których Polka podczas Wimbledonu zaserwowała tylko pięć. Tutaj Świątek jest dość daleko za czołówką, szczególnie za dwiema liderującymi w tej klasyfikacji zawodniczkami, czyli Sabalenką i Rybakiną. Na prowadzeniu pod tym względem znajduje się wiceliderka rankingu WTA, która zaserwowała dotychczas 33 asy. To o siedem więcej niż Rybakina, druga w tej klasyfikacji. Z kolei na trzeciej pozycji jest najbliższa rywalka Świątek Elina Switolina, która ma w swoim dorobku 23 asy. Ekspert szczery do bólu przed meczem Igi Świątek. Wskazał faworytkę. Będzie szybki mecz? To akurat słabsza strona raszynianki, co jednak wcale nie oznacza, że nasza zawodniczka powinna się obawiać. Jeżeli chodzi o punkty po pierwszym serwisie, to Świątek ma skuteczność 73%, Sabalenka 76% i tylko Rybakina wyraźnie góruje na resztą, bo zdobywa aż 86% punktów po pierwszym podaniu. Jednak już jeśli chodzi o procent punktów po drugim serwisie, to Polka jest już przed Białorusinką i reprezentantką Kazachstanu. Kluczem do wygranej będzie po prostu uwypuklenie swoich mocnych stron, co akurat Polka potrafi znakomicie. Jest z pewnością bardziej regularna niż Sabalenka i Rybakina, co w tak długim turnieju jest ważniejsze, niż jedna z wielu statystyk.