Praca Darii Abramowicz jest pełna wyzwań i okazji do nabywania nowych doświadczeń, ale ma też swoje ciemniejsze strony. Gdy jej podopieczna - Iga Świątek - przegrywa mecze, negatywne emocje kibiców nieraz kumulują się nawet nie na samej zawodniczce, ale właśnie na jej psycholog. "Do jakiegoś czasu codziennie pojawiał się jakiś wpis [w internecie], który następnie zgłaszałam. Sama dostaję groźby śmierci, kiedy Iga przegrywa mecz" - wyznawała Abramowicz w "Biznes Klasie". Sygnalizowała, że poczucie pozornej anonimowości i bezkarności sprawia, że niektórzy "dają sobie pozwolenie na bezrefleksyjne ocenianie sportowca" i nieraz najzwyczajniej w świecie szkodzą drugiemu człowiekowi. Temat cieni sławy ludzi związanych ze sportem wraca teraz, przy okazji udziału Darii Abramowicz w podcaście "Jestem Kobietą" Aleksandry Kwaśniewskiej. I od razu sprecyzowała: "Na przykład ktoś wygrywa bardzo ważne, prestiżowe zawody po raz pierwszy i jest stosunkowo młody. Nagle wchodzi w taki świat: sponsorzy, może troszkę biznesu, dorośli. A może ta osoba też jest już dorosła, ale jest to zupełnie nowe środowisko, pojawiają się jakieś wymagania ze strony tych sponsorów, ale pojawia się też większe zainteresowanie ze strony mediów i wyższy poziom samej rywalizacji sportowej. I wtedy te osoby zaczynają się zastanawiać, 'czy to jest moje miejsce' i pojawia się takie przekonanie, że nie, że 'sobie nie poradzę'. A to bardzo mocno rzutuje na poczucie pewności siebie, poczucie skuteczności". Absolutny hit na aukcji WOŚP. Suknia Igi Świątek bije rekordy. Co za kwota Daria Abramowicz szczerze o wyzwaniach, przed którymi stają sportowcy. Podaje przykład Igi Świątek Daria Abramowicz tłumaczy, że sport stawia przed uprawiającymi go podstawowe wymaganie. Chodzi o konieczność ciężkiej pracy i treningu. "Nie zapominajmy, że można mieć dużo różnych zasobów dookoła, ale fundamentem sukcesu w sporcie i wyników w sporcie jest ta ciężka, katorżnicza wręcz czasami, praca" - dopowiada. W momencie, gdy młody sportowiec osiągnie jakiś znaczący sukces, a później znów pojawi się na arenie sportowej rywalizacji, to nierzadko w jego głowie pojawia się wówczas myśl o tym, by udowodnić swoją wartość, zaspokoić oczekiwania innych. W ten sposób można wpaść w pułapkę. "Relatywnie często zdarza się, że te pytania wwiercające się w głowę, że 'co oni powiedzą?', 'co oni sobie o mnie pomyślą?', 'co muszę zrobić, żeby potwierdzić, że to jest moje miejsce, że ten sukces nie był przypadkiem?' powodują, że w samym momencie rywalizacji ten zawodnik nie będzie tak skoncentrowany na tym, żeby technicznie jak najlepiej wykonać dany ruch" - objaśnia psycholog na co dzień współpracująca z Igą Świątek. Często dochodzą do tego zniekształcenia poznawcze, negatywne przekonania, trudne emocje, a te z kolei prowadzą do wyższego stresu i napięcia wpływających na ciało, które to przy takim obciążeniu gorzej funkcjonuje. Gdy Abramowicz pracuje ze sportowcami, stara się im pokazać, że - z jej punktu widzenia - nie cel jest najważniejszy. Nie wygranie Wielkiego Szlema czy utrzymanie prowadzenia w rankingu WTA jest na czele listy, a coś zupełnie innego. Za przykład podała Igę Świątek i jej zmianę nastawienia do sprawy utrzymania tytułu najlepszej rakiety świata. "Z mojej perspektywy najważniejsze są zasoby i działania, których my potrzebujemy, żeby ten cel osiągnąć. (...) Cel jest w pewnym sensie efektem ubocznym pracy, którą my wykonamy" - podsumowuje Daria Abramowicz. WTA ogłasza w sprawie Aryny Sabalenki. Fatalna wiadomość dla Igi Świątek