Ostatnie tygodnie były dla Polki bardzo intensywne. Po triumfie w turnieju w Dosze Świątek przystępowała do zmagań w Dubaju jako jedna z głównych faworytek. Co jeszcze wzmógł fakt, że była jedyną rozstawioną tenisistką, która awansowała do półfinału turnieju WTA 1000 w Dubaju. Zmagania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich obfitowały w liczne niespodzianki. W drugiej rundzie z imprezą pożegnała się Aryna Sabalenka, a w ćwierćfinale odpadły Coco Gauff i Jelena Rybakina. Warto jednak podkreślić, że reprezentantka Kazachstanu wycofała się z gry na kilka godzin przed batalią o najlepszą "4". Jednak dość nieoczekiwanie uległa przebijającej się z kwalifikacji Rosjance Annie Kalinskiej 4:6, 4:6 w półfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju i pożegnała się z imprezą. Nie miało to jednak większego wpływu na jej pozycję w rankingu. Świątek coraz bliżej "setki". Trudny czas Sabalenki W najnowszym rankingu WTA Iga Świątek ponownie znalazła się na czele. To już 92. tydzień, coraz bliżej magicznej "setki", a także dziewiątej w klasyfikacji wszech czasów Lindsey Davenport, która była liderką przez 98 tygodni. Nasza najlepsza zawodniczka ma olbrzymią, wynoszącą 1380 punktów przewagę nad Aryną Sabalenką i w najbliższym czasie na pewno jej nie straci. Tym bardziej, że wiceliderka rankingu ma przed sobą wymagający czas, bowiem broni więcej punktów w nadchodzących turniejach w Stanach Zjednoczonych. Polka zdobyła w zeszłym roku tylko 390 pkt za półfinał WTA 1000 w Indian Wells, a Sabalenka uzyskała wówczas 865 pkt za finał w Kalifornii i ćwierćfinał w Miami. Jeśli odejmiemy punkty Arynie za zeszłoroczne rezultaty w tych turniejach, będzie miała 7860 pkt. Nawet jeśli zdobyłaby w tym sezonie dwa tytuły, może liczyć maksymalnie na 9860 pkt na koniec marca. Na ten moment Świątek ma pewne pierwsze miejsce do końca rywalizacji w Miami, co daje łącznie 96 tygodni na szczycie kobiecego tenisa, a o kolejne powalczy podczas zmagań w Kalifornii. Polka jest już blisko zapewnienia sobie magicznej bariery 100 tygodni na szczycie kobiecego tenisa. Do tej pory tylko osiem tenisistek dokonało tej sztuki w historii WTA. Ranking WTA: Świątek na prowadzeniu, Sakkari wraca do "10" 1. (1). Iga Świątek (Polska) - 10105 punktów; 2 (2). Aryna Sabalenka (Białoruś) - 8725; 3 (3). Corey Gauff (USA) - 6975; 4 (4). Jelena Rybakina (Kazachstan) - 6848; 5 (5). Jessica Pegula (USA) - 5050; 6 (6). Ons Jabeur (Tunezja) - 4173; 7 (8). Marketa Vondrousova (Czechy) - 4070; 8 (7). Zheng Qingwen (Chiny) - 4040; 9 (11). Maria Sakkari (Grecja) - 3565; 10 (9). Elena Ostapenko (Łotwa) - 3548. (W nawiasie miejsce w poprzednim notowaniu) Legendy tenisa daleko z przodu Iga Świątek ze swoim wynikiem znajduje się obecnie na dziesiątej pozycji listy wszech czasów, ale wynik Davenport wydaje się na wyciągnięcie ręki. Patrząc na to, że Sabalenka gra w kratkę i wcale nie jest powiedziane, że na pewno złapie Polkę, realne wydaje się także dogonienie w tym zestawieniu Justin Henin (117 tygodni) czy Ashleigh Barty (121 tygodni). Dalej znajdują się już same legendy kobiecego tenisa z wynikami, które trudno sobie nawet wyobrazić. Liderką tego zestawienia jest Steffi Graf, która była na prowadzeniu w rankingu WTA łącznie przez 377 tygodni! Druga Martina Navrátilová to 332 tygodnie, a Serena Williams "na tronie" zasiadała przez 319 tygodni. Granicę 200 przekroczyły jeszcze Chris Evert i Martina Hingis. Do tego grona aspiruje Iga Świątek. Już sam fakt zestawienia z takimi legendami pokazuje, jak wiele już osiągnęła Polka. A przecież ma dopiero 22 lata i cała kariera dopiero przed nią.