Wystartował już sezon gry na trawie. To, co najciekawsze, rozpocznie się od poniedziałku, gdy wystartuje turniej WTA 500 w Berlinie. Będzie to najlepiej obsadzona kobieca impreza przed Wimbledonem, który wystartuje 1 lipca. W stolicy Niemiec zamelduje się ścisła czołówka WTA. W tym gronie zabraknie tylko liderki rankingu - Igi Świątek. Polka zdecydowała się na dłuższy odpoczynek po wymagającej rywalizacji na kortach ziemnych. Raszynianka dba nie tylko o regenerację od strony fizycznej. Wykorzystuje także każdą chwilę na odrobinę relaksu. Dwa dni temu udała się do Liverpoolu na koncert swojej ulubionej wokalistki - Taylor Swift. Wczoraj pochwaliła się na platformie X (dawniej Twitter) pamiątką, jaką otrzymała z rąk znanej piosenkarki. Wiemy już, że Polka nie zagra w żadnym turnieju przed wielkoszlemowymi zmaganiami na londyńskiej trawie. Informację tę potwierdził team 23-latki. "Iga po niezbędnym odpoczynku, który ciągle trwa, wróci na kort, aby przygotować się do Wimbledonu. Będzie to jedyny turniej na trawie, który zagra w tym roku" - przekazał sztab najlepszej tenisistki świata. To oznacza, że najgroźniejsze rywalki w postaci Coco Gauff i Aryny Sabalenki otrzymają w Berlinie szansę, by odrobić część strat do Polki w rankingu WTA. Świątek odpadną punkty za Bad Homburg. Okazja dla rywalek na zbliżenie się do Polki Na ten moment Iga jest niezagrożona, jeśli chodzi o pozycję liderki rankingu WTA. Aktualnie raszynianka ma na swoim koncie 11695 pkt - o 3707 więcej od drugiej Gauff oraz 3907 niż trzecia Sabalenka. Przewaga jest na tyle duża, że Polka ma zagwarantowane pierwsze miejsce co najmniej do początku sierpnia. W najbliższym tygodniu Amerykanka i Białorusinka mogą jednak odrobić część strat do naszej tenisistki właśnie przez to, że 23-latka nie zagra nigdzie przed Wimbledonem. W zeszłym roku Świątek wzięła udział w turnieju WTA 250 w Bad Homburg, w tygodniu poprzedzającym wielkoszlemowe zmagania na londyńskiej trawie. Wówczas zarobiła 110 pkt, bowiem wycofała się tuż przed półfinałową rywalizacją z Lucią Bronzetti. Teraz te punkty przepadną w notowaniu, które ukaże się 1 lipca. To oznacza, że Iga będzie mieć wówczas 11585 pkt. W najlepszej sytuacji do odrabiania strat znajduje się Aryna Sabalenka. Ona w zeszłym roku odpadła w WTA 500 w Berlinie już po drugiej rundzie, za co otrzymała wtedy zaledwie 55 pkt. Teraz do uzyskania jest nawet 500 pkt, więc jeśli Białorusinka wygrałaby turniej w stolicy Niemiec, wówczas wyszłaby 445 oczek na plus. W tej samej fazie w poprzednim sezonie odpadła także Coco Gauff, ale Amerykanka później wzięła udział także w zmaganiach rangi WTA 500 w Eastbourne, gdzie zdobyła 185 pkt za półfinał. To oznacza, że ma do obrony w sumie 240 oczek. W tym roku 20-latka wystartuje tylko w Berlinie, więc może maksymalnie polepszyć swój dorobek o 260 pkt. Mimo nieobecności Polki w stolicy Niemiec, szykuje się ciekawa rywalizacja w rankingu za plecami naszej tenisistki. Tym bardziej, że w Berlinie rozstrzygnie się ostateczny układ, jeśli chodzi o rozstawienie na Wimbledonie. Jeśli Sabalenka chce być ulokowana ponownie z "2", musi odrobić 200 pkt do Gauff. Może tak się zdarzyć, jeśli np. Białorusinka wygra turniej, a Amerykanka odpadnie najpóźniej w półfinale.