Iga Świątek niespodziewanie szybko pożegnała się z turniejem w Rzymie, kończąc przygodę na porażce z Danielle Collins w 1/16 finału. Niewiele było plusów takiej sytuacji, lecz jednym z nich jest z pewnością fakt, że Polka miała nadprogramowo więcej czasu na przygotowania do wielkoszlemowego French Open. Do Paryża przyjechała na długo przed rozpoczęciem zmagań. Miała okazję treningowo zmierzyć się m.in. z Aryną Sabalenką. Mówi się, że tegoroczny Roland Garros będzie dla obecnie 5. rakiety świata kluczowy, jeśli idzie o decyzje dotyczące dalszego prowadzenia kariery. Część ekspertów przekonuje, że po turnieju w Paryżu może dojść do istotnej roszady w sztabie Igi i ze stanowiskiem pożegna się Wim Fissette, który trenuje Igę od października zeszłego roku. Tymczasem na krótko przed pierwszym meczem na paryskim korcie Świątek uczestniczyła w wydarzeniu, którego echa wybrzmiewają do teraz. Było ono dla tenisistki tak ważne, że postanowiła poświęcić mu miejsce w mediach społecznościowych. Wzruszające sceny w Paryżu. Iga Świątek sama przyznaje: "Tak, płakałam" Zanim Roland Garros wystartował na dobre, organizatorzy zawodów oficjalnie uhonorowali Rafaela Nadala - 14-krotnego triumfatora French Open - który kilka miesięcy temu zakończył piękną karierę. "Nie jestem zwolennikiem składania hołdów, ale Roland Garros jest bez wątpienia najważniejszym miejscem w mojej karierze" - przyznawał sam Hiszpan. W ceremonii ku chwale Nadala bardzo chciała wziąć udział Świątek, która prywatnie jest wielką fanką Rafy. Nie była jednak pewna, czy harmonogram pozwoli jej na uczestnictwo. Teraz wszystko już wiadomo. Polce udało się zasiąść na trybunach i złożyć hołd idolowi. Ogłosiła to w mediach społecznościowych. "Twoje dziedzictwo będzie trwało wiecznie" - zwróciła się do Nadala, a w hasztagu przyznała, że w trakcie wydarzenia nie mogła ukryć łez. Do jednego z udostępnionych zdjęć pozuje nawet ze stertą chusteczek higienicznych. Ceremonia była zresztą niezwykle wzruszająca. Zgromadzeni i sam bohater imprezy mogli obejrzeć specjalnie przygotowane wideo, które wyciskało łzy z oczu. Po przemówieniu Rafy u boku tenisisty pojawili się jego wielcy rywale: Novak Djoković, Andy Murray oraz Roger Federer. Zaprezentowano też symbol, który na korcie Philippe'a Chatriera pozostanie już na zawsze - tuż przy siatce odbito stopę Nadala z liczbą jego tytułów. Imprezę na żywo miała okazję obserwować również psycholog Igi, Daria Abramowicz. Jej obecność to oczywiście nie przypadek, wszak odgrywa znaczącą rolę w życiu i karierze Świątek, o czym zresztą tenisistka mówiła w WP SportowychFaktach. "Daria jest dla mnie ciągłym wsparciem, osobą, której ufam. Ufam zresztą całemu zespołowi i chcę, aby ludzie wokół to wiedzieli" - przekazała.