Iga Świątek skorzystała z tego, co przyniósł jej los i kilka dni przerwy po odpadnięciu z Miami Open wykorzystała na odpoczynek. Nie wróciła jednak od razu do Polski, jak większość jej sztabu. Razem z Darią Abramowicz została na Florydzie, gdzie w ciepłym klimacie zregenerowała siły. We wpisie w mediach społecznościowych przyznała, że oczywiście porażka z Jekatieriną Aleksandrową (4:6, 2:6) i pożegnanie się z turniejem na etapie 1/8 finału nie były jej celem, ale stara się dostrzegać pewne pozytywy. Jak zadeklarowała, tak zrobiła. Po przerwie wróciła na kort. Przed nią bardzo intensywny kwiecień. Niebawem rozegra mecz Polski ze Szwajcarią w ramach kwalifikacji do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King (12-13 kwietnia), niemal od razu po tym czeka ją udział w turnieju WTA w Stuttgarcie (13-21 kwietnia), w którym zresztą triumfowała już dwa lata z rzędu (2022, 2023), a pod koniec miesiąca zawody w Madrycie (23 kwietnia - 5 maja). Także późniejsze starty układają się w napięty harmonogram. Dla części kibiców punktem kulminacyjnym, ze względu na rangę wydarzenia i jego sezonowość, będzie wyjazd tenisistki na igrzyska olimpijskie w Paryżu (26 lipca - 11 sierpnia). Jak niedawno ogłoszono, w sierpniu (konkretnie w dniach 5-10 sierpnia) odbędzie się także turniej Polish Open. To impreza rangi WTA 125, zorganizowana zostanie w Warszawie. Czy Świątek pojawi się na korcie? Trudno mieć jakiekolwiek złudzenia. Jedna przegrana w Miami i już ogłaszają ws. Świątek. Jest odpowiedź. "Porażki są rzeczą naturalną" Czy Iga Świątek wystąpi w turnieju WTA w Warszawie? Odpowiedź jest jasna Po tym, jak przekazano oficjalny komunikat o organizacji turnieju WTA w Warszawie, kibice mniej obeznani w tenisowych przepisach i harmonogramie mogli mieć nadzieję na występ Świątek w imprezie. To byłaby prawdziwa gratka dla Polaków, którzy przecież nieczęsto mają okazję oglądać liderkę rankingu WTA w akcji na żywo. Nie ma jednak co się łudzić, Iga na pewno nie weźmie udziału w zawodach. Nawet, gdyby Polka mogła zagrać w Warszawie, możliwe, że i tak odpuściłaby start. Wszak w sierpniu zaplanowano turniej WTA 1000 w Toronto (6-12 sierpnia), a udział Igi nawet w tej imprezie może stanąć pod znakiem zapytania i zależeć pewnie będzie od rezultatu osiągniętego na igrzyskach olimpijskich oraz od poziomu zmęczenia zawodniczki. Prędzej można spodziewać się jej na korcie w Cincinnati (WTA 1000, 13-19 sierpnia) oraz, rzecz jasna, w US Open (26 sierpnia - 8 września). W Warszawie zabraknie zatem Igi Świątek i pozostałych zawodniczek z pierwszej dziesiątki rankingu WTA, niekoniecznie do Polski zawitają też tenisistki z szerszego zakresu - z top 100. To turniej najniższej rangi (WTA 125), gwarantujący mniejszą pulę nagród (konkretnie 115 tys. dolarów. Dla porównania, w puli równoległych zawodów w Kanadzie jest ponad 3 mln dol.) i mniejszą liczbę punktów do klasyfikacji ogólnej. Oto prawdziwy powód porażki Świątek w Miami. Wiktorowski podsumował to jednym zdaniem