To był cios dla Igi Świątek, publiczność ją wybuczała. Tenisowa "gangsterka" obaliła Polkę
Iga Świątek czeka na swój mecz trzeciej rundy Wimbledonu z Danielle Collins. Będzie to dla Polki ważna próba, zwłaszcza że dokładnie na tym etapie wielkoszlemowej rywalizacji została wyeliminowana przed rokiem przez Julię Putincewą. Tamten mecz był ze wszech miar wyjątkowy. Reprezentantka Kazachstanu przerwała wówczas genialną passę naszej zawodniczki, wygrywając jednego gema 6:1, a kibice wybuczeli Igę Świątek. Organizatorzy skwitowali natomiast końcowy wynik mianem triumfu "tenisowej gangsterki".

Iga Świątek przyleciała do Londynu napędzona świetnym wynikiem w turnieju WTA w Bad Homburg, gdzie poległa dopiero w finale, przegrywając z Amerykanką Jessicą Pegulą. Świetną formę zaprezentowaną w Niemczech Polka przekłada jak na razie na korty Wimbledonu. W pierwszych dwóch meczach była liderka światowego rankingu wyeliminowała Polinę Kudiermietową i Caty McNally, którą ograła w trzech setach po prawie 2,5-godzinnym starciu (5:7, 6:2, 6:1).
W ten sposób Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy, w której trafiła na doskonale sobie znaną reprezentantkę Stanów Zjednoczonych - Danielle Collins. To właśnie na tym etapie wielkoszlemowej rywalizacji na Wimbledonie Iga Świątek poległa przed rokiem, przegrywając z występującą pod flagą Kazachstanu Julią Putincewą. A było to spotkanie dość wyjątkowe, które na swój sposób zapisało się w karierze Igi Świątek. I to z kilku powodów.
Iga Świątek wybuczana przez fanów. Pamiętny mecz Polki na Wimbledonie
Iga Świątek udanie rozpoczęła tamto starcie, dość pewnie wygrywając pierwszego seta 6:3. Już pod jego koniec Julia Putincewa zaczęła jednak odzyskiwać rezon po kiepskim starcie, a odpowiedni rytm utrzymała także w drugiej partii. Polka zaczęła natomiast popełniać coraz więcej błędów. W efekcie ugrała tylko jednego gema, przegrywając 1:6. W ostatniej odsłonie meczu reprezentantka Kazachstanu poszła za ciosem, zwyciężając 6:2 i to ona zagrała w czwartej rundzie Wimbledonu, mierząc się z wielką zmorą Igi Świątek - Jeleną Ostapenko.
Tamtym triumfem Julia Putincewa przerwała serię 21 kolejnych wygranych meczów Polki. Dla naszej tenisistki była to druga najlepsza passa w karierze. Dłuższą zanotowała tylko w 2022 roku, gdy była niepokonana w 37 spotkaniach z rzędu.
Zeszłoroczną porażkę Igi Świątek w wymowny sposób skomentował oficjalny portal Wimbledonu, pisząc, że została ona "obalona przez tenisową gangsterkę". To było nawiązanie do słów Julii Putnicewy, która sama stwierdziła kiedyś, że jest gangsterką na korcie i aniołem poza nim.
Opisywany mecz Igi Świątek z reprezentantką Kazachstanu był wyjątkowy także z jeszcze jednego powodu. Po koszmarnym drugim secie Polka udała się wówczas swoim zwyczajem na przysługującą jej przerwę. Julia Putincewa ze zniecierpliwieniem przyjmowała przedłużający się powrót naszej zawodniczki. A gdy w końcu Iga Świątek wróciła na arenę, przeciągała powrót na kort, wybierając odpowiednią rakietę. Wówczas wyczerpała także pokłady cierpliwości wśród fanów na trybunach, którzy ją wybuczeli. To były sceny, do których kompletnie nie jesteśmy przyzwyczajeni.


