W pewnym momencie spotkania 20-latka krzyknęła głośno "Przestań!". Jak potem wyjaśniała, słowa te skierowane były do jej teamu, który ją motywował, zamiast dawać konkretne wskazówki. - Oczekiwałam, że dadzą mi sposób na rozwiązanie problemów - tłumaczyła. Sierzputowski przyznał po pożegnaniu z turniejem, że za występ w czwartej rundzie będzie Świątek raczej chwalił, niż ganił. - Ale wiem, że przede wszystkim zabrakło troszkę pewności siebie, poczucia skuteczności, jeszcze troszeczkę treningów - zaznaczył. Odniósł się też do wspomnianego zachowania podopiecznej. Zapytany o to, czy mogą przeszkadzać jej emocje stwierdził, że o to trzeba pytać ją samą. Zaznaczył jednak, iż w tak zaciętych bojach, jak ten z Bencic "wszystko kosztuje", także nerwy. Trener przyznał też, że styl bycia Świątek zwyczajnie taki już jest. - Ale przed Igą na pewno dużo pracy, żeby znaleźć tu idealny balans i krzyczeć, kiedy to ją motywuje, a nie kiedy zabiera energię. Tu po prostu trzeba czasu, doświadczenia - ocenił.Kolejnym występem Polki będzie turniej w Ostrawie, który odbędzie się w dniach 20-26 września.TC