20-letnia tenisistka, która zakończyła sezon 2021 na 9. miejscu w rankingu WTA, po kilkunastu dniach przerwy wznowiła treningi. We wtorek zaprosiła na jeden z nich dziennikarzy. Z pokazowych zajęć ze swoim sparingpartnerem Tomaszem Moczkiem nie była jednak zadowolona. - To był dopiero mój drugi trening przed nowym sezonem. Nie wróciłam jeszcze do tenisowej formy i - niestety - państwo musieli to widzieć. Następnym razem, kiedy zorganizujemy podobne spotkanie, wybiorę trening pokazowy w środku okresu przygotowawczego. Wtedy będzie dużo lepiej - zapowiedziała jedyna polska zwyciężczyni turnieju wielkoszlemowego. "To był dobry sezon" - mówi Iga i jej trenerzy Ale zakończony sezon oceniła dużo lepiej niż trening w obecności dziennikarzy. - Przede wszystkim zakończyłam rok bez kontuzji. A kontuzje są zawsze dużym wyzwaniem dla sportowców. Wiem dobrze o tym, bo sama tego doświadczyłam (w 2017 roku Iga Świątek doznała kontuzji stawu skokowego w wyniku której pauzowała przez pół roku - przyp. ok). Zadowolona jestem również z tego, że w całym sezonie pokazałam dużo solidności. Grałam w IV rundzie każdego Wielkiego Szlema. Te wyniki dały mi dużo pewności siebie. W przyszłym roku chciałabym jednak aby - mówiąc po angielsku - moja consistence (stabilność) była na dużo wyższym poziomie - oceniła 2021 rok Świątek. Z jej sezonu są również zadowoleni członkowie sztabu Igi Świątek. - To był dobry sezon. Wszystkie cele, wszystkie plany zostały zrealizowane. Wyniki Iga miała powyżej naszych oczekiwań. W tym roku przeżyła wszystko to, co jest do przeżycia w tourze i mam nadzieję, że w kolejnych sezonach będzie lepiej - mówił trener 20-latki z Raszyna, Piotr Sierzputowski. - Iga jest silniejsza, mocniejsza, bardziej stabilna, nie miała kontuzji co dla fizjoterapeuty jest ogromnie ważne. Wszystko poszło tak jak chcieliśmy, ale to nie jest jeszcze sufit. Mamy wciąż wiele pracy przed sobą - dodał Maciej Ryszczuk, trener przygotowania fizycznego. - Ten sezon trzeba ocenić również z perspektywy Covid-u. Był z tego powodu bardzo trudny. Musieliśmy właściwie zarządzać napięciem, utrzymać koncentrację. Z tej perspektywy to był wartościowy rok, choć wyniki tej pracy nie do końca można jeszcze zobaczyć na korcie - mówiła Daria Abramowicz, psycholog w Team Świątek. Iga Świątek: Nie przeżywam porażki przez kilka dni, ale przez jeden wieczór Ale jeżeli pojawiły się w 2021 roku powody do niepokoju, to dotyczyły one zachowania młodej tenisistki. W wielu meczach nie wytrzymywała psychicznie, rzucała rakietą (rzadziej), płakała na korcie (częściej), czy już na ławce po przegranych spotkaniach jak na igrzyskach olimpijskich w Tokio, kiedy uległa Pauli Badosie. - To jest bardzo dużo emocji. Jestem osobą, która od dziecka nie lubi przegrywać. Pracuję nad tym, bo wiem, że tenis to jest gra błędów i tylko jedna zawodniczka wygrywa na koniec tygodnia. Muszę pamiętać o tym, że kolejny turniej to jest kolejna szansa i tych szans w trakcie sezonu jest dużo. Nie jest tak, że przeżywam porażki przez kilka dni. Przeżywam je przez cały wieczór. Widzę jednak po innych, bardziej doświadczonych zawodniczkach, że one potrafią przejść po przegranym meczu i pozornie wygląda, że się tym nie przejmują. Podziwiam je za to i chcę dążyć do tego, żeby być bardziej wyważona w ciężkich momentach - zapowiedziała Świątek. Iga bardziej przeżyła porażkę Nadala z Djokoviciem niż on sam Wróciła przy okazji do meczu tegorocznego Rolanda Garrosa, podczas którego jej idol Rafael Nadal 13-krotny zwycięzca tego turnieju, przegrał w półfinale z Novakiem Djokoviciem. - Powiedziałam mu (Nadalowi) następnego dnia, że płakałam po tym meczu, ale miałam wrażenie, że przeżywałam tę porażkę bardziej niż on. Pracuję teraz nad tym i chcę wykorzystać to, co widzę u innych zawodników na przykład u Rafy. Uczę się tego jak w takich sytuacjach postępują wielcy mistrzowie- opowiadała zwyciężczyni ubiegłorocznego Roland Garrosa. Iga ma własne sposoby, żeby ochłonąć po porażkach. - Zawsze potrzebuję wtedy czasu dla siebie. Pomaga mi Daria. Lubię też wtedy porozmawiać ze swoją siostrą. Ona jest zajęta własnymi sprawami i to pozwala mi poznać inną perspektywę. Wtedy przenoszę się myślami do Polski. Wiem też o tym, że niezależnie od tego jakie mamy wyniki, rodzina zawsze jest ze mnie dumna - dodała Świątek. Mniej debli w przyszłym sezonie Na razie jednak polska tenisistka bliskich ma przy sobie. Do 26 grudnia będzie przebywać w kraju. Potem wyleci za granicę. Gdzie? Zależy sytuacji pandemicznej. W planach zawodniczki był start w turnieju w RPA, ale prawdopodobnie z powodu nowego warianta wylot do Afryki będzie niemożliwy. Sezon 2021 zacznie więc na Antypodach. Jakie ma plany? - W przyszłym sezonie na pewno będę grała mniej debli, ale plany ustala mój trener - powiedziała zawodniczka. - Plany są takie, żeby wykorzystując ranking Igi, grać największe turnieje, do których jest z powodów regulaminowych zobligowana. Będziemy dokładać mniejsze turnieje, które będą nam pasowały. Będzie tych turniejów więcej niż w tym roku, ale trzeba wziąć pod uwagę, że sezon będzie dłuższy niż tegoroczny i nie jest to rok igrzysk - zapowiedział Piotr Sierzputowski. Olgierd Kwiatkowski