W 2020 roku Iga Świątek wygrała Rolanda Garrosa. Wtedy turniej, z powodu pandemii koronawirusa, był przełożony na przełom września i października. Teraz gra rozpoczęła się w końcówce maja. Świątek podkreśla, że zarówno w upale, jak i w zimniejszych warunkach czuje się dobrze. - Ciężko stwierdzić, które warunki są lepsze. Częściej gramy tam, gdzie jest ciepło, więc jestem do tego przyzwyczajona. Jestem jednak z Polski, więc nie lubię też wielkich upałów - stwierdziła nasza tenisistka. Mimo to, polska tenisistka przyznaje, że ciężko będzie jej powtórzyć sukces sprzed roku. Podkreśla, że w turnieju gra sporo tenisistek, które są w dobrej formie. - Jest sporo zawodniczek, które są w rytmie i dobrze grają. Trzeba pamiętać, że ciężko wygrać mecz, a co dopiero cały turniej wielkoszlemowy. MP