Po zwycięstwie w Roland Garrosie 19-letnia tenisistka z Raszyna poniosła cztery porażki na 15 rozegranych spotkań. Na początku roku, w swoim pierwszym turnieju sezonu, uległa w drugiej rundzie Jekaterinie Aleksandrowej podczas Gippsland Trophy w Melbourne. Rosjanka była wówczas sklasyfikowana na 33. pozycji w WTA - Polka na 17. Kolejną porażkę Świątek zanotowała z zawodniczką wyżej notowaną. W IV rundzie Australian Open lepsza od Polki była Simona Halep, wówczas druga w rankingu. Z kolei na turnieju w Dubaju z Igą wygrała Gabrine Muguruza, wtedy 16. w WTA podczas gdy Polka wyprzedzała ją o jedną pozycję. Ana Konjuh jest rewelacją rozgrywanego obecnie turnieju w Miami. Awansowała już do IV rundy, a Chorwatka zajmuje aż 338. miejsce w WTA, czyli jest niżej w rankingu niż Urszula Radwańska (216. WTA), albo Maja Chwalińska (220. WTA). Trzeba zagłębić się w tenisowych statystykach, żeby odnaleźć tenisistkę, która pokonała Igę Świątek i była niżej w WTA niż Konjuh. Ostatni raz do takiej sytuacji doszło podczas turnieju ITF w Warszawie w sierpniu 2018 roku. Wtedy Świątek przegrała z Joanną Zawadzką (1192. WTA). Ale nie dokończyła tego spotkania. Zeszła z kortu z powodu kontuzji. Tenisistka z Raszyna zajmowała wówczas 294. miejsce w klasyfikacji najlepszych zawodniczek na świecie. Dopiero zakończyła karierę juniorską, wygrywając wcześniej juniorski Wimbledon. Uczyła się wtedy zawodowego tenisa. Po rozegraniu pełnego meczu Świątek zeszła pokonana z kortu przez tenisistkę z odleglejszego miejsca niż Chorwatka niemal równo trzy lata temu. Miało to miejsce w Jackson w USA w turnieju ITF o puli nagród 25 tys. dol.. Uległa wtedy Amerykance Katerinie Stewart (382. WTA). Polka była wtedy jednak jeszcze niżej (625. WTA) i był to jeden z pierwszych turniejów po ciężkiej kontuzji w wyniku której pauzowała kilka miesięcy. Nie ma co jednak porównywać Konjuh z Joanna Zawadzką, czy z Katerine Stewart. Chorwatka miała ostatnio ogromne kłopoty ze zdrowiem, ale wcześniej uzyskiwała obiecujące wyniki. Dwa razy wygrała juniorskie turnieje Wielkiego Szlema, grała w IV rundzie Wimbledonu, była sklasyfikowana na 20. miejscu w WTA, a na korcie zarobiła ponad 2 miliony dolarów. Pogromczyni Świątek znajduje się w tej fazie kariery, w której mozolnie odrabia stracony czas. Po zwycięstwie ze Świątek poprawi swoją obecną pozycję co najmniej o 100 miejsc, a gra przecież dalej i może awansować jeszcze wyżej. Olgierd Kwiatkowski