Iga Świątek od kilku dobrych sezonów nie schodzi z ust tenisowych ekspertów. I to nie bez powodu. Raszynianka od wielu tygodni zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce w światowym rankingu WTA. Ponadto ma na swoim koncie zwycięstwa w wielkoszlemowych turniejach. W maju tego roku święciła triumf w rozgrywkach w Madrycie i Rzymie. A to nie koniec, bowiem teraz nasza gwiazda staje przed szansą wywalczenia czwartego tytułu w Roland Garros. Zawodniczka starty we Francji rozpoczęła w poniedziałek (27 maja). Tego dnia bez problemu pokonała Francuzkę Leolię Jeanjean 6:1, 6:2. Problemy pojawiły się w kolejnym spotkaniu. Przeciwniczką podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego była Naomi Osaka. W tym meczu pachniało sensacją, bowiem "Biało-Czerwona" była o krok od porażki i musiała bronić piłkę meczową. Na szczęście raszynianka wygrała wojnę nerwów i pokonała utytułowaną Japonkę 7:6 (7-1), 1:6, 7:5. Polka po emocjonującym pojedynku miała dzień na regeneracje. Na kort wróci 31 maja, a więc w dniu swoich 23. urodzin. Zapewne w wolnych czasie od obowiązków nasza gwiazda chwyci za jakąś dobrą lekturę lub będzie się relaksować przy muzyce ulubionej piosenkarki Taylor Swift. O swoich zainteresowaniach zawodniczka ostatnio zaczęła częściej wspominać w wywiadach i mediach społecznościowych. Trwał mecz Huberta Hurkacza, nagle spotkanie przerwane. Fatalne wieści z Paryża Niesamowity pomysł Igi Świątek. Zaangażowała w to fanów. Sama świeci przykładem Jeśli prześledzimy profile społecznościowe zawodniczki, zauważymy, że lubi spędzać wolne chwile czytając książki, które, jak się okazuje, są dla niej świetną ucieczką od rzeczywistości. Zawodniczka stara się zarażać swoją pasją internautów. Furorę w ubiegłym roku zrobiło jej wyzwanie czytelnicze. Raszynianka ujawniła kibicom, że z początkiem roku postawiła sobie ambitny cel. Zamierzała przeczytać przynajmniej 12 książek przez kilkanaście miesięcy. Jak sama wyznała, czytanie pozwala jej się zrelaksować i skupić na obowiązkach na korcie. Swego czasu pierwsza rakieta świata zdobyła się na dość osobiste wyznanie i zdradziła, że literatura jest dla niej lekarstwem w momentach, kiedy czuje się samotna. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego często publikuje w internecie zdjęcia z papierową książką lub czytnikiem e-book. W Paryżu nie ma zbyt wiele czasu na lekturę, bowiem co kilka dni wychodzi na kort i gra mecze. Może jednak w swoje 23. urodziny poświęci chwilę na czytanie albo postanowi oddać się twórczości swojej ulubionej piosenkarki. Iga Świątek w tarapatach. Rywalka się odgraża, to będzie wielki hit Iga Świątek nie ukrywa, że jest jej wielką fanką. Bardzo dobrze zna piosenki Pierwsza rakieta świata nie raz wspominała o Taylor Swift. Podczas ubiegłorocznego Roland Garrosa zawodniczka po jednym z meczów nawiązała do utworu gwiazdy muzyki. "Czuję się 22. #Swiftie" - napisała tenisistka na kamerze po pokonaniu Claire Liu 6:4, 6:0 w Paryżu. Tego dnia nasza gwiazda obchodziła bowiem 22.urodziny. "Czy puszczałaś sobie w kółko jej piosenkę '22' Taylor Swift w ciągu ostatnich 48 godzin?" - zapytano Polkę na konferencji prasowej. - "W moje głowie na pewno" - odpowiedziała żartobliwie Świątek. O tym, jak ważną rolę odgrywa w życiu "Biało-Czerwonej" gwiazda muzyki, świadczy upominek, który otrzymała pierwsza rakieta świata przed świętami Bożego Narodzenia. Uśmiech nie schodził z ust liderki WTA, gdy ogłaszała kibicom wiadomość. Tenisistka dostała bowiem płytę winylową artystki pt. "Midnights". Z kolei w trakcie tegorocznego turnieju w Rzymie sportsmenka otrzymała nietypowe pytanie od dziennikarza związane z jej... życiem uczuciowym. Żurnalista posłużył się przy tym cytatem piosenki amerykańskiej gwiazdy. "Zastanawiałem się, czy się z tym utożsamiasz, z tym słowami utworu 'I can do it with broken heart', co znaczy 'Mogę to robić ze złamanym sercem', ponieważ chodzi tu o bycie osobą publiczną, o konieczność występowania..." - brzmiało pytanie. Odpowiedź raszynianki? Iście mistrzowska. Zanim jednak raszynianka wybierze się na koncert gwiazdy, wpierw powalczy w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju we Francji. Iga Świątek upomniała kibiców. I się zaczęło. Legenda tenisa nie przebiera w słowach