Jeśli niektórzy bali się, w jakiej formie Iga Świątek wróci na kort, wczoraj mogli odetchnąć z ulgą. Początek sezonu w wykonaniu Polki na kortach ziemnych był co najmniej obiecujący. Iga Świątek zaczęła od konkretnego czeku. Stawki idą w górę! W drugiej rundzie najlepsza tenisistka świata zmierzyła się z Chinką Qinwen Zheng, która już w poprzednim roku dawała się jej we znaki, w obu rozegranych meczach "urywając" Idze po jednym secie. Tym razem o tyle było łatwiej, że Polka nie musiała wchodzić w trzecią partię, ale w drugiej zrobiło się nerwowo przy stanie 4:4. Iga ostatecznie, w kluczowym momencie, pokazała swoją wyższość, a już dzisiaj będzie miała okazję pójść za ciosem. W ćwierćfinale liderka światowego rankingu zmierzy się z Czeszką Karoliną Pliskovą (17. WTA). Tak więc poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej, a mecz w Stuttgarcie rozpocznie się najwcześniej po godzinie 18.30 czasu polskiego. Będzie to czwarte tego dnia spotkanie w Niemczech na korcie centralnym. Każde kolejne zwycięstwo przynosi coraz większe frukty. I tak, za pokonanie Zheng, Iga Świątek zainkasowała już niespełna 12 tysięcy dolarów. Jeśli zaś pokona Pliskovą, wówczas wzbogaci się o niemal drugie tyle. Z kolei ewentualne zwycięstwo w półfinale zapewni jej czek na ponad 43 tysiące dolarów. CZYTAJ TAKŻE: Iga Świątek zaskoczyła ws. flagi Ukrainy. Ruszyły spekulacje. Jednoznaczna reakcja Polki Wypłata zdecydowanie pójdzie w górę, gdyby Iga Świątek również w finale pokazała swoją wyższość. W decydującej rozgrywce na zwyciężczynię będzie czekała nagroda finansowa w kwocie ponad 120 tys. dolarów plus ekskluzywny samochód głównego sponsora, Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo. Zawodniczka, która w finale przegra, zainkasuje z kolei niespełna 75 tys. dolarów.