Można było się zastanawiać, jak będzie wyglądał początek Roland Garros w wykonaniu Igi Świątek. Wszystko za sprawą nie najlepszej formy Polki w ostatnich miesiącach. Na początku roku była jeszcze nadzieja, że gdy zacznie się etap sezonu, w którym tenisiści grają na mączce, dyspozycja raszynianki będzie o wiele lepsza. Turnieje w Stuttgarcie, Madrycie i Rzymie nie potwierdziły tych nadziei i występy Polki nie były takie, jak oczekiwano. Był to jeden z powodów stawiania znaków zapytania wokół Świątek przed trwającym już Roland Garros. Nie brakowało opinii, że na tych zawodach Polka pokaże swoją prawdziwą twarz. Na razie można być zadowolonym z postawy obrończyni tytułu. Świątek wygrała kolejno z Rebeccą Sramkovą, Emmą Raducanu oraz Jaqueline Cristian. W żadnym z tych pojedynków reprezentantka biało-czerwonych nie straciła seta. Wim Fissette obserwował rywalkę Świątek. Został przyłapany na trybunach Teraz na Świątek czeka zdecydowanie trudniejsze zadanie. W IV rundzie zmierzy się z Jeleną Rybakiną. Reprezentantka Kazachstanu w piątkowym meczu wygrała z Jeleną Ostapenko 6:2, 6:2 i pewnie awansowała do kolejnej fazy turnieju. Rybakina to bardzo niewygodna rywalka dla Polki. Tenisistki niejednokrotnie grały ze sobą w przeszłości i był moment, w którym Kazaszka wygrywała mecz za meczem ze Świątek i eliminowała ją z turniejów. Ostatnio się to jednak zmieniło i Rybakina spodziewa się trudnego meczu. "To trudna rywalka - gra bardzo dobrze i świetnie porusza się po korcie. Na pewno to będzie ciężki mecz". Powiedziała reprezentantka Kazachstanu na konferencji prasowej, zapytana o nadchodzący mecz ze Świątek. Wcześniej stwierdziła, że Polka wykazuje się dużą intensywnością na korcie i to jedna z jej głównych broni. Ale na trudny mecz szykują się również w obozie Świątek. Tuż po zwycięstwie raszynianki z Cristian do kolejnej części swojej pracy ruszył Wim Fissette. Belgijski szkoleniowiec, jak wynika ze zdjęć opublikowanych w mediach społecznościowych, ponownie zasiadł na trybunach kortu Suzanne Lenglen i obserwował pojedynek Rybakiny z Ostapenko. Można się jedynie domyślać, że po obejrzeniu tej rywalizacji, miał sporo uwag do przekazania swojej podopiecznej.