Już od kilkunastu dni Iga Świątek przebywa w Paryżu, gdzie w niedzielę ruszyła rywalizacja w głównej drabince Roland Garros. 23-latka przedwcześnie zameldowała się w stolicy Francji, aby mocno potrenować przed drugim wielkoszlemowym turniejem w tym roku. A trenować jest nad czym, ponieważ do tej pory Polka nie odzyskała jeszcze optymalnej formy. Świątek nie dotarła jeszcze do żadnego finału w tej kampanii. Nawet na mączce, gdzie czuje się jak ryba w wodzie. Ostatni mecz nasza zawodniczka przegrała w Rzymie. Tam 6:1, 7:5 pokonała ją Danielle Collins. W poniedziałek 26 maja o godz. 12:00 Polka rozpoczęła Roland Garros, w którym triumfowała rok temu. Na start zmierzyła się z Rebeccą Sramkovą. Iga Świątek przemówiła prosto z kortu. Tak podsumowała swoją inaugurację Roland Garros Mimo nieco słabszej dyspozycji Świątek była zdecydowaną faworytką. Początkowo obie panie grały dosyć zachowawczo. Dopiero od stanu 3:3 23-latka wzięła sprawy w swoje ręce. Dwukrotnie przełamała rywalkę, wygrała gema przy własnym podaniu i zgarnęła seta. W drugiej partii to Sramkova pogroziła jej palcem, szybko wychodząc na prowadzenie 2:0, a następnie 3:1. I na tym się skończyło. Iga Świątek zwyciężyła wszystkie kolejne gemy aż do końca meczu, dzięki czemu bez większych problemów triumfowała 6:3, 6:3 w godzinę i 26 minut. Kiedy pojedynek dobiegł końca, Polka stanęła przed kamerami, aby udzielić pomeczowego wywiadu. - Nie był to łatwy mecz, Rebbeca grała luźno, szukała swoich szans, niektóre jej uderzenia z forehandu były niesamowite. Ja chciałam być proaktywna, wykorzystać swoje atuty. I właśnie to zrobiłam. Jestem zadowolona ze swojego występu. Po raz pierwszy przyleciałam tu tak wcześnie. Kocham Paryż, uwielbiam tu być. Są tu najlepsze korty do treningu na świecie. To była łatwa i dobra decyzja - zaznaczyła na początku rozmowy, prosto z kortu. Po chwili Świątek odniosła się do niedzielnego pożegnania Rafaela Nadala z paryskimi kortami, które było niesłychanie emocjonalne. - Podczas wczorajszego pożegnania Rafy nie chciałam wyglądać źle. Kiedy płakałam, wiem że kamera kilka razy pokazywała Carlosa, który siedział obok mnie. Cieszę się, że ślad po Rafie (specjalna tablica upamiętniająca 14 wygranych Nadala w Paryżu - red.) zostanie tutaj na zawsze. Mimo że wczoraj tutaj nie zagrał, samą obecnością mnie zainspirował. Dobrze, że pokazał emocje, teraz wiemy że jest człowiekiem - uzupełniła 23-latka, podkreślając wyjątkowość swojego idola. Następnie Iga Świątek udzieliła wywiadu - już po polsku - stacji "Eurosport". - Przede wszystkim grało mu się swobodnie, mogłam wykorzystać swoje bronie. Fajnie się dostosowywałam do warunków pogodowych, jestem zadowolona. Zawsze dużo czasu poświęcam na serwis, jest go jeszcze więcej, kiedy gram mecze. To najbardziej wymagające uderzenie dla ręki - podsumowała, po czym znów odniosła się do pożegnania Rafaela Nadala. - Rano chcieliśmy zrobić sobie sesję zdjęciową z tą płytą, ale wolałam się już nie rozpraszać przed meczem, na pewno będzie jeszcze okazja. Cieszę się, że Rolad Garros zrobił coś takiego dla Rafy, bo jeśli ktoś na to zasługuje, to tylko i wyłącznie on - zakończyła.