W trakcie igrzysk polscy sportowcy często wzajemnie się wspierają i kibicują. Czasami nawet uda im się odwiedzić areny, na jakich występują ich koledzy z olimpijskiej reprezentacji - przykładem jest wizyta Łukasza Kaczmarka i Grzegorza Łomacza na meczu polskich siatkarzy plażowych. Wielu polskich sportowców deklarowało też wsparcie dla Igi Świątek. Jeszcze przed wylotem do Paryża mówił o tym Bartosz Kurek. Zaznaczał, że być może nie jest wielkim kibicem tenisa, ale za to wielkim fanem Igi Świątek. Ze względu na własne obowiązki siatkarze nie zawsze mogli jednak oglądać mecze turnieju tenisowego. Tak było również w piątek, kiedy najlepsza rakieta świata rywalizowała o brązowy medal igrzysk. Gdy Świątek rozpoczynała swój mecz, drużyna Nikoli Grbicia wychodziła już na trening przed meczem z Włochami. To spotkanie, które zdecyduje o tym, z kim Polska zagra w ćwierćfinale igrzysk. Olimpijski rekord zagrożony? Wilfredo Leon deklaruje: "Mogę jeszcze coś dołożyć" Tak Bartosz Kurek zareagował na medal Igi Świątek. "Wielki sukces" Tuż po piątkowych zajęciach zapytaliśmy Kurka, czy śledził losy Igi Świątek w trakcie paryskiego turnieju. Okazało się, że dopiero od wysłannika Interii dowiedział się o tym, że Polka zdobyła medal - czwarty dla ekipy "Biało-Czerwonych" w Paryżu. Sam Kurek i jego koledzy walczą o pierwszy medal olimpijski w karierze. Droga do tego celu wiedzie przez sobotni mecz z Włochami, który rozpocznie się o godz. 17. Obie drużyny są już pewne gry w ćwierćfinale igrzysk, ale wynik ich meczu zdecyduje o tym, z kim zmierzą się w walce o strefę medalową. Scenariuszy jest jeszcze kilka, ale z polskiej drużyny słychać, że żadnych kalkulacji nie będzie. "Najlepszą drogą, by przygotować się do reszty turnieju, jest to, by grać z najlepszymi przeciwnikami, i to grać na maksa. To zamierzamy zrobić" - podkreśla Kurek. Z Paryża Damian Gołąb