Iga Świątek jak na razie na przestrzeni swojej krótkiej, ale niezwykle owocnej kariery, pracowała tylko z trenerami polskimi. Najpierw do światowego touru naszą obecną gwiazdę wprowadzał Piotr Sierzputowski. To właśnie z nim sięgnęła po swój pierwszy tytuł rangi Wielkiego Szlema. 4 października 2020 roku jeszcze nastoletnia Świątek wygrała pierwszy raz w swojej karierze na ukochanych kortach imienia Rolanda Garrosa w Paryżu. Tragiczne wieści nadeszły nagle. Novak Djoković pogrążony w żałobie Był to ostatni tak duży sukces pod wodzą Sierzputowskiego. Potrzebna więc była zmiana trenera i ta nastąpiła. Nowym szkoleniowcem Świątek został Tomasz Wiktorowski. Były trener Agnieszki Radwańskiej od początku mówił, że cel jest jasny - wygrywać i być numerem jeden żeńskiego tenisa. Nie ma żadnych wątpliwości, że udało się go zrealizować. Ten duet wygrał na tenisowych arenach wszelkie najważniejsze trofea, ale współpraca zakończyła się symbolicznie - 4 października 2024 roku. Fibak wskazał dwa nazwiska. Gwiazdy na celowniku Świątek "Po 3 latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze, zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy. Chcę zacząć od podziękowań, bo to one są dziś dla mnie najważniejsze. Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed 3 sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam. Naszym celem było zostanie nr 1 na świecie i to Trener pierwszy wypowiedział to na głos. Mierzyliśmy wysoko, na każdy turniej jechaliśmy, żeby go wygrać i wraz z Trenerem wygraliśmy kilkanaście turniejów, w tym kolejne 4 Wielkie Szlemy" - przekazała na Instagramie Świątek. Pogromczyni Sabalenki bez szans. Wielki triumf Gauff w Pekinie i zła wiadomość dla Świątek Od tego momentu ruszyła rzecz jasna giełda nazwisk. Dwa z nich padły prosto z ust legendarnego Wojciecha Fibaka. Były polski tenisista wskazał na Brada Gilberta, który niedawno rozstał się po krótkiej współpracy z Coco Gauff, a wcześniej był twórcą sukcesów wielu innych postaci. - Znam dobrze Brada jeszcze ze wspólnych występów na korcie. To dobry kolega, znakomity taktyk, strateg, dużo widzi. Natomiast Iga podobnie jak Agnieszka Radwańska czy Karolina Woźniacka ma silną osobowość i wiele sław może się od niej odbić - powiedział w rozmowie ze "Sport.pl". Drugim nazwiskiem jest były trener choćby Viktorii Azarenki, a więc Wim Fissett. - Bardzo spokojny, lubiany. Łagodna natura podobna do Huberta Hurkacza, a do tego też duże doświadczenie. Ostateczną decyzję podejmie Iga, ale pamiętajmy, że duży wpływ na wybór szkoleniowca ma także potężna agencja IMG, która reprezentuje naszą tenisistkę, a często też znanych trenerów - ocenił tę kandydaturę Fibak. Wydaje się, że nazwisko powinniśmy poznać przed WTA Finals, które rozpoczną się w listopadzie.