Danielle Collins nie unika kontrowersji. Jak sama wyznała, jej niecodzienne zachowania są w stanie zagwarantować jej znaczne benefity materialne. Collins nie unika skandali. "Każdy kibic dokłada swoją cegiełkę" O Danielle Collins zrobiło się w ostatnim czasie niezwykle głośno. Szczyt internetowej popularności uzyskała w wyniku meczu drugiej rundy Australian Open, podczas którego Amerykanka pokonała Destanee Aiavę (7:6(4), 4:6, 6:2). 31-latka wykorzystała fakt, iż mierzy się z Australijką i przez całe spotkanie regularnie prowokowała kibiców zgromadzonych wokół kortu. Wykonywała kontrowersyjne gesty, za co została zbiorowo wybuczana. W kolejnej rundzie Collins nie poszło już tak dobrze. Poległa w starciu z rodaczką Maddison Keys (4:6, 4:6). Porażkę przeżyła w akompaniamencie wyraźnej niechęci kibiców zgromadzonych na Rod Laver Arena. Po meczu 31-latka wyjawiła, skąd wzięła się jej zmiana w zachowaniu. "Jestem już u schyłku kariery, więc wspaniale, że mogę korzystać z takich okazji. Myślę, że podczas tego turnieju dostałam sześć różnych propozycji sponsorskich. To dla mnie świetny znak" - jak cytuje portal Wide World of Sports. "Oczywiście, jak mówiłam, każdy fan ma w tym swój udział. To było naprawdę błogosławieństwo" - dodała z wyraźnym uśmiechem i wbijając szpilkę w wygwizdujących ją kibiców. Collins: powinniśmy rozruszać ten sport Collins stała się popularna poprzez kontrowersje już podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Podczas jej meczu z Igą Świątek trafiła Polkę piłką w klatkę piersiową, a po spotkaniu stwierdziła, że jej rywalka "jest fałszywa". Później pokazywała swoją niechęć wobec raszynianki również podczas United Cup. Druga rakieta świata pozostaje obojętna na prowokacje, ale po swoim ostatnim meczu na Australian Open Collins wyjawiła, co chciałaby zmienić w tenisie. "Mam wrażenie, że ludzie czasami traktują życie zbyt poważnie.Usłyszałamł, że średnia wieku fanów tenisa to około 65 lat. Myślę, że powinniśmy trochę rozruszać ten sport, dodać mu więcej rozrywki. Możemy spróbować pożartować i pośmiać się" - uważa Amerykanka. Podczas gdy Collins zakończyła już swoje marzenia o wielkoszlemowym triumfie w Melbourne, Iga Świątek przygotowuje się do swojego meczu. W poniedziałek 20 stycznia o godzinie 9:00 jej rywalką w walce o awans do ćwierćfinału będzie Eva Lys.