Iga Świątek przebywa obecnie w Cincinnati, gdzie walczy o triumf w turnieju WTA 1000. Dla liderki światowego rankingu to pierwszy występ po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Reprezentantka Polski była wielką faworytką zmagań o medale w stolicy Francji. Zwłaszcza, że w ostatnich latach na kortach Rolanda Garrosa krótko mówiąc nie miała sobie równych. Ostatecznie jednak przyszło jej zadowolić się "tylko" brązowym medalem po zajęciu trzeciego miejsca. Niespodziewaną pogromczynią Igi Świątek została reprezentantka Chin - Qinwen Zheng, wygrywając w półfinałowym starciu z naszą tenisistką 6:2, 7:5. Na szczęście 23-latka szybko otrząsnęła się po przegranej i w meczu o miejsce na najniższym stopniu podium nie dała większych szans Annie Karolinie Schmiedlovej, ogrywając ją 6:2, 6:1. Podczas olimpijskiej rywalizacji sporo mówiło się jednak nie tylko o dwóch finałowych spotkaniach z udziałem Igi Świątek, lecz także o jej ćwierćfinałowym boju z Danielle Collins. Wszystko przez pomeczową wypowiedź Amerykanki, która wprawiła w szok sporą część środowiska, bezpośrednio atakując liderkę rankingu WTA. Tenis. Iga Świątek zaatakowana przez Collins. Ekspert mówi, czego rywalki nie lubią w Polce Wciąż nie do końca wiadomo jednak, dlaczego zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych zdecydowała się na wypowiedzenie takich słów pod adresem Igi Świątek. Swoją opinię w tym temacie przedstawił Ben Rothenberg - znany dziennikarz zajmujący się tenisem, który porozmawiał z "Przeglądem Sportowym Onetem". Nietypowa prośba młodego kibica do Igi Świątek. I ta reakcja Polki, co za odpowiedź A rozwijając swoją myśl, dodał: - Iga nie myśli na korcie emocjami innych. Jej chęć zwycięstwa każe jej myśleć o sobie samej. I to jest całkowicie zrozumiałe. Jeśli może więc pójść do łazienki na dłuższą przerwę, to pójdzie, nie zastanawiając się, co w tej chwili myśli druga strona. Podczas gry podnosi często rakietę, wstrzymując serwis, również po to, by grać w odpowiednim dla siebie tempie. Bywa, że rywalki się przez to irytują. To nie podobało się Collins i, prawdę mówiąc, wiele zawodniczek tego w Idze nie lubi. Ale sędziowie pozwalają na to Świątek, nawet jeśli nie do końca powinni. Sama Iga Świątek tuż po "spięciu" z Danielle Collins błyskawicznie ucięła temat na antenie TVP Sport. - Szczerze mówiąc, nie chcę wnikać w szczegóły. Jak chcecie, to spytajcie się jej. To była bardzo dziwna wymiana zdań. Nie spodziewałam się tego. Po prostu chciałam jej życzyć wszystkiego dobrego, bo wiem, że to jest jej ostatni rok na tourze i na pewno nie było jej łatwo zakończyć tego w ten sposób - mówiła polska tenisistka.