Dobiegła końca kolejna edycja Wimbledonu. Przez długi czas zmagania nie przebiegały po myśli naszych reprezentantów. Już na drugiej rundzie singla pożegnał się Hubert Hurkacz. Wrocławianin nie dokończył meczu z Arthurem Filsem z powodu kontuzji kolana i nie wiadomo czy będzie gotowy na igrzyska. Fazę później z rywalizacją w grze pojedynczej pożegnała się Iga Świątek. Liderka rankingu WTA uległa Julii Putincewej, mimo że prowadziła po pierwszym secie. Niepowodzenia w singlu powetował nam Jan Zieliński, chociaż i on rozpoczął turniej w Londynie od wpadki. Najpierw pożegnał się z rywalizacją w deblu już po pierwszym spotkaniu, ale później znakomicie radził sobie w mikście, w duecie z Su-Wei Hsieh. Na przestrzeni całych zmagań Polak i Tajwanka stracili zaledwie jednego seta, a w dzisiejszym finale pewnie wygrali 6:4, 6:2 z meksykańską parą Santiago Gonzalez/Giuliana Olmos. Dzięki temu tenisista z Warszawy stał się drugim reprezentantem naszego kraju, który zatriumfował na Wimbledonie w zawodowych rozgrywkach. Wcześniej tej sztuki dokonał tylko Łukasz Kubot. Ogromne różnice w nagrodach za Wimbledon. Mikst nie może się równać z singlem, a nawet deblem Wygrana na londyńskich trawnikach to marzenie niemal każdego zawodnika. Teraz spełnił je Jan Zieliński. Mimo pięknego sukcesu, Polak nie może liczyć na bogate wynagrodzenie za swój triumf. Zwycięska para otrzyma bowiem 130 000 funtów. Biorąc pod uwagę podział, nasz reprezentant dostanie zaledwie 65 000 funtów, czyli ok. 330 000 zł. Tymczasem Iga Świątek, mimo że odpadła w trzeciej rundzie singla, może liczyć na nagrodę w postaci 143 000 funtów. To przekłada się na ok. 725 000 zł - wypłata ponad dwukrotnie większa niż w przypadku Jana. Triumfatorzy imprezy w grze pojedynczej dostaną z kolei po 2 700 000 funtów (ok. 13 700 000 zł), czyli o ponad 40 razy więcej niż Zieliński. Przepaść. Na taką dysproporcję przekładają się różne czynniki, m.in. oglądalność i generowanie zainteresowania turniejem. Trudno jednak nie pochylić się nad tematem, czy ta różnica w zarobkach nie jest przesadzona. Tym bardziej, że nawet zwycięska para w deblu otrzymuje do podziału 650 000 funtów, czyli 325 000 na rękę (ok. 1 650 000 zł). To daje z kolei pięciokrotnie większą nagrodę niż w przypadku miksta.