- To był dla mnie trudny mecz, Iga grała naprawdę świetnie. Grać z taką zawodniczką nigdy nie jest łatwo - powiedziała Elina Switolina, komentując w pierwszych słowach starcie z polską tenisistką na korcie centralnym. W drugim secie wydawało się, że mecz wejdzie w większą dramaturgię, ale w kluczowym momencie Polka pokazała swoją moc i udowodniła, że wraca do wielkiej formy. Elina Switolina oceniłą szanse w hicie Świątek - Sabalenka - Iga dobrze serwowała, ma w sobie tę pewność siebie. Musisz grać z nią od pierwszej do ostatniej piłki, by wygrać. Cieszę się, że mogłam być dla niej wyzwaniem - dodała 30-letnia tenisistka z Ukrainy. Zapytana przez polskich przedstawicieli mediów, jakie jest jej przewidywanie, jeśli chodzi o półfinałowy bój Świątek z Aryną Sabalenką, liderką światowego rankingu, odparła: - Obie są topowymi zawodniczkami, wydaje mi się, że jest to mecz z gatunku 50 na 50, ale stawiałabym na Igę, bo ma przewagę z tej racji, że już wygrywała tutaj tak wiele meczów. Dzięki temu ma większą pewność siebie. W dodatku wydaje mi się, że wróciła do dobrej formy - oceniła Switolina, która do wielkiego tenisa wróciła po ciąży, o czym także rozprawiała w toku dalszego spotkania. Paolini wyeliminowała mistrzynię Australian Open 2024. Włoszka w półfinale Roland Garros Elina bardzo ciekawie mówiła także o tym, jak z jej perspektywy zmienił się kobiecy tenis na przestrzeni lat i co obecnie go wyróżnia. - Zdecydowanie uważam, że tenis znacznie poszedł do przodu pod względem siły. Ponadto zawodnicy podejmują teraz większe ryzyko. O ile wcześniej była to bardziej gra w szachy, gdzie wszystko polegało na próbie zbudowania punktu, tak teraz akcje są krótsze i szybsze. Do tego serwisy są silniejsze. Musisz naprawdę szybko odnaleźć się w wymianie i w całej grze. Dlatego po powrocie po ciąży ważne dla mnie było znalezienie tej dodatkowej siły i próba zbudowania wokół tego mojej gry. Czuję, że mój serwis bardzo się poprawił. Również pod względem mocy - tłumaczyła doświadczona Ukrainka. Artur Gac, Paryż