Finał turnieju WTA w Ostrawie zapowiadał się na wielkie widowisko i tak też było, bo obie tenisistki zaprezentowały fanom, który szczelnie wypełnili trybuny, tenis na bardzo wysokim poziomie. Nie brakowało niczego. Ani znakomitych technicznych zagrań, ani wielkich emocji, ani niespodziewanych zwrotów akcji. Z polskiego punktu widzenia zabrakło tylko jednego - zwycięstwa Igi Świątek. Dla Polki był to ósmy w tym roku finał turnieju WTA i pierwszy przegrany. Poprzednie siedem turniejów, w których nasza tenisistka dochodziła tak daleko, kończyło się jej triumfem. W ogóle ta passa trwała znacznie dłużej, bo raszynianka wygrała dziesięć ostatnich finałów, w których wzięła udział! Ta seria zaczęła się podczas French Open 2020. Zatrzymała się dopiero na Krejcikovej w finale w Ostrawie. Czytaj także: Wspaniały mecz w Ostrawie, Światek musiała uznać wyższość rywalki