21-latka zaczęła płakać, kiedy w jej ręce trafiło trofeum. Później dostała mikrofon i - zgodnie z tradycją - wygłosiła przemówienie. Iga Świątek wzruszyła się podczas przemówienia po meczu Iga nie ukrywała tego, że zwycięstwo w turnieju wywołało u niej ogromne emocje. -Powiedziałam Coco (która również zalała się łzami, choć z innego powodu - przyp. red.), żeby nie płakała, a co ja teraz robię? Po pierwsze gratuluję ci, że ciągle się rozwijasz. Gdy byłam w twoim wieku, byłam pierwszy rok w tourze i nie wiedziałam, co tu robię - mówiła Polka. Później najlepsza rakieta świata podziękowała wszystkim tym, którzy pomogli jej dojść do miejsca, w którym obecnie się znajduje. - Dziękuję mojej ekipie. Bez was nie byłoby mnie tutaj. Cieszę się, że w końcu wszystkie elementy się połączyły. Pracujecie bardzo mocno, tak jak ja. Zasługujemy na ten sukces. Dziękuję za wsparcie, bez względu na wszystko. Dziękuję też tacie. Bez ciebie nie byłoby mnie na świecie, więc muszę podziękować za wszystko. Każdy członek mojego zespołu intensywnie pracował - opowiadała tenisistka. Iga nie zapomniała również o zwróceniu się do polskich kibiców. Tych, jak zwykle, nie zabrakło na trybunach. - Dziękuję, że tu jesteście. Widzę mnóstwo polskich flag. Dobrze, że tu jesteście i mogę na was liczyć w trudnych momentach. Dziękuje wszystkim, uwielbiam tu przyjeżdżać - przekonywała Polka, po czym...zapomniała języka angielskiego. Dodała więc tylko z uśmiechem: - Chyba ciągle jeszcze brakuje mi doświadczenia. Na koniec Polka zabrała głos na temat sytuacji w Ukrainie. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ. Jakub Żelepień, Interia