Powiedzieć, że Iga Świątek jest w wybornej formie, to jak nie powiedzieć nic. W czwartek pierwsza rakieta świata nie dała nawet szans 18. w rankingu Madison Keys i szybko rozbiła ją w dwóch setach. Tym samym wzięła rewanż na Amerykance za porażkę na jej ziemi, w Cincinnati, sprzed dwóch lat. 22-latka może już szykować się do nadchodzącego finału madryckiego turnieju, a w nim ponownie stanie przed szansą na odbicie sobie niepowodzeń z przeszłości. Forma - gigant Świątek, Amerykanka nie stawiła oporu Wszystko wskazuje na to, że w bieżącym sezonie Iga Świątek dołoży jeszcze kilka trofeów do swojej gabloty. Polka ma już na koncie skalpy z United Cup, turnieju w Dosze oraz w Indian Wells. Do tego w większości przypadków triumfy przychodziły 22-latce bez większego wysiłku; rywalki musiały sporo się napocić, by choćby urwać jej seta. W czwartek pierwsza rakieta świata zapewniła sobie awans do finału Mutua Madrid Open - i to w jakim stylu! Madison Keys nie zdołała nawet na dobre postawić się przeciwniczce, przegrała 1:6 i 3:6. Tym samym Amerykanka nie dołączyła do Beatriz Haddad Maii, która w ćwierćfinale zmusiła Świątek do rozegrania trzeciego seta. Przed Świątek drugi finał w Madrycie z rzędu. Dojdzie do rewanżu? Najlepsza rakieta światowego tenisa może już w spokoju przygotowywać się do sobotniego finału. Co istotne, trzeba podkreślić powtarzalność Polki, która dotarła do tego etapu madryckiego turnieju po raz drugi z rzędu. W zależności od tego, jak potoczy się drugie starcie półfinałowe, 22-latka może stanąć przed szansą wzięcia rewanżu na porażkę sprzed roku. Wówczas górą z zaciętego, trzysetowego starcia górą wyszła Aryna Sabalenka. To właśnie Białorusinka w czwartkowy wieczór zmierzy się z Jeleną Rybakiną o miejsce w finale. Z pewnością to na pojedynek dwóch najlepszych zawodniczek rankingu WTA ostrzą sobie zęby kibice. Jeżeli to jednak Kazaszka okaże się lepsza, Świątek również nie powinno zabraknąć motywacji. Polka przegrała z nią bowiem przed miesiącem finał turnieju w Stuttgarcie.