Iga Świątek w niedzielę pokonała Amerykankę Bernardę Perę 6:3, 6:2 w spotkaniu trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Madrycie. Kolejne spotkanie rozegra już w poniedziałkowy wieczór, a jej przeciwniczką będzie siedemnasta w światowym rankingu Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa. Zwyciężczyni tego starcia w ćwierćfinale zmierzy się z Czeszką Barborą Krejcikovą lub Chorwatką Petrą Martić. Na początku pomeczowej konferencji Polka została zapytana o kwestię samej rywalizacji z Perą, później jednak jeden z dziennikarzy poruszył nietypowy temat, a mianowicie najlepsze i najgorsze strony życia tenisistów. Raszynianka była wyraźnie zaskoczona, potrzebowała kilku sekund na zebranie myśli. Iga Świątek o życiu tenisistów: "Najlepsze są pieniądze i podróżowanie" - Chcesz tylko jednej rzeczy? Najgorszy jest jet lag (zaburzenia spowodowane nagłą zmianą wielu stref czasowych - przyp. red.). A najlepsze są pieniądze i podróżowanie (uśmiech). Cóż, to w pewnym sensie oczywiste, nie? - powiedziała wyraźnie rozbawionym żurnalistom. Nagranie z tej sytuacji można zobaczyć poniżej. Przyznała, że najbardziej dokuczają jej przeloty z zachodu na wschód. - Gdy czasami podróżujemy z Australii na Bliski Wschód, a potem do Stanów Zjednoczonych, to wszystko jest w porządku, ale potem, gdy wracamy do Europy lub lecimy z USA do Chin, to jest to trudne - zaznaczyła, cytowana przez serwis tennis-infinity.com. Jak dodała, jej zespół próbuje z tym walczyć za pomocą specjalnych lamp z regulowanym poziomem jasności. Pracuje nad tym zawsze Daria Abramowicz. - Podróżując z zachodu na wschód na pewno potrzebuję trochę melatoniny i innych takich rzeczy - zakończyła trzykrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych. Świątek dzięki awansowaniu do 1/8 finału zarobiła już podczas Madrid Open 2023 85 tysięcy euro, czyli niemal 390 tysięcy złotych. W sprawie samego meczu z Perą wypowiadała się w wywiadzie jeszcze na korcie im. Manolo Santany. - Nie powiedziałabym, że było łatwo. Każdy mecz jest tutaj zdradliwy. Cieszę się, że z każdym dniem gram nieco lepiej i łapię swój rytm. Granie przeciwko leworęcznej przeciwniczce nie jest proste. Bernarda wykorzystywała to, ale jestem szczęśliwa, ponieważ pozostałam zdyscyplinowana i skupiona - podkreśliła.