Iga Świątek po ostatnim - niełatwym dla siebie - czasie udała się w końcu do Paryża, na swoje ulubione korty Rolanda Garrosa i... wprost błyszczy formą podczas wielkoszlemowych zmagań na mączce. Tegoroczną edycję RG rozpoczęła ona od pokonania Rebekki Sramkovej, a następnie nie dała też szans Emmie Raducanu. W końcu, 30 maja, w trzeciej rundzie zmierzyła się ona z przedstawicielką Rumunii Jaqueline Cristian i koniec końców pokonała ją w stosunku 6:2, 7:5. Po wygraniu ostatniej piłki raszynianka udzieliła na gorąco wypowiedzi wprost z kortu. Dwa sety i po wszystkim w meczu mistrzyni igrzysk. Paryska rewelacja już za burtą Kolejny triumf Świątek na Rolandzie Garrosie. Po meczu padły takie słowa "Jestem szczęśliwa że byłam bardzo solidna i nie oddałam jej wielu punktów za darmo, choć wykorzystywała ona swoje szanse. To był świetny i widowiskowy mecz, cieszę się, że awansowałam i jestem zadowolona ze swojego występu" - oceniła sportsmenka. Świątek wypowiedziała się też w kwestii warunków panujących na Rolandzie Garrosie i różnicach pod tym względem między poszczególnymi meczami. "Nie mam nic przeciwko dzisiejszym warunkom, ostatecznie zawsze chodzi w tym o kontrolę i dostosowanie się, również pod względem sprzętu" - orzekła, przyznając jednocześnie, że np. jeśli mowa o doborze naciągnięcia rakiet, to pod kątem ciężaru mogą tu wystąpić różnice nawet do kilograma, zależnie od okoliczności. Potem nastąpił naprawdę piękny obrazek - Świątek wspomniała, że pierwszy raz podczas swojego meczu na tegorocznym RG zobaczyła meksykańską falę na trybunach. Wkrótce fani znów wykonali taką falę, zresztą zachęcani przez tenisistkę. "To jest jak tsunami, dziękuję!" - rzuciła. Po chwili zawodniczka stanęła też przed kamerą Eurosportu. "Czułam różnicę po drugiej stronie siatki między pierwszym a drugim setem. W drugim [Cristian] serwowała stale z prędkością ponad 180 km/h. Podniosła swój poziom" - wskazała. "W ostatnim gemie byłam na tyle solidna, że udało mi się ją przełamać" - podkreśliła przy tym. Na koniec piąta rakieta globu wskazała też m.in. że szczególnie ucieszyło ją to, że była w stanie wygrywać kluczowe piłki. Skandal na Roland Garros, oburzające sceny. Dyrektor turnieju wchodzi do gry Roland Garros. Świątek czeka na kolejną rywalkę, może zmierzyć się ze swym "koszmarem" W 1/8 finału tegorocznej edycji Rolanda Garrosa Iga Świątek zmierzy się z lepszą z pary Jelena Rybakina - Jelena Ostapenko. Z perspektywy Polki zdecydowanie groźniejszy wydaje się scenariusz zmagań z "Penko", która nie bez powodu jest nazywana jej "koszmarem". Panie krzyżowały rakiety w ramach profesjonalnej kariery sześciokrotnie i... sześciokrotnie górą była tu Łotyszka. W przypadku spotkań z Rybakiną wszystko wygląda dla Świątek nieco lepiej, choć... bilans 4:4 pokazuje, że rywalizacja jest tu nad wyraz zażarta. Roland Garros zakończy się w weekend 7-8 czerwca.