Komercyjne turnieje tenisowe to zupełnie inna bajka w kategorii finansów niż igrzyska olimpijskie. Tam za brak medalu można co najwyżej starać się o stypendium, tutaj każdy wygrany mecz można dopisać na swoim koncie całkiem sporą sumę. Hubert Hurkacz nie zagrał na igrzyskach, a tu zaskakujący widok. Trener Polaka pokazał złoty medal olimpijski Iga Świątek wygrała z Warwarą Graczową 6:0, 6:7, 6:2 - taki wynik pokazał się na koniec meczu Polki z Warwarą Graczową na tablicy podczas turnieju WTA w Cincinnati. Iga Świątek radziła sobie świetnie ze swoją rywalką w pierwszym i w trzecim secie, w drugim natomiast pozwoliła jej pokazać dobrą grę. Polka po krótkim odpoczynku po igrzyskach dopiero zaczyna swoją przygodę na twardych kortach po wcześniejszym odpoczynku i budowaniu formy na kortach ziemnych i trawiastych. Turnieje tenisowe słyną z tego, że płacą swoim zawodniczkom sporo (choć wiele z nich wciąż faworyzuje mężczyzn). Organizatorzy WTA w Cincinnati od początku postawili na spore nagrody, które mogą zadowolić niejedną zawodniczkę. Iga Świątek tyle zarobiła po jednym meczu Iga Świątek dzięki jednemu wygranemu meczowi mogła zapisać na swoim koncie niewiele mniej niż za grę na igrzyskach. Za brązowy medal otrzymała 150 tys. zł, choć dołączono również nagrody rzeczowe. W kwestiach finansowych WTA w Cincinnati po zaledwie dwóch meczach wypadnie jednak lepiej. Pokonała Sabalenkę, teraz ograła ją Magdalena Fręch. Cudowny powrót Polki po zwycięstwo Za wygrany mecz II rundy Świątek otrzymała 20 650 dolarów, czyli ok. 80 tys. zł. Każdy kolejny będzie tę sumę powiększał. Jeśli udałoby jej się wygrać z Martą Kostiuk, która czeka już na nią w trzeciej rundzie, wówczas otrzymałaby 36 454 dolarów, co daje ok. 155 tys. zł. Jest z pewnością o co walczyć.