Za najlepszymi tenisistkami i tenisistami świata dwa niezwykle istotne w kalendarzach WTA i ATP turnieje - zmagania rangi 1000 w Madrycie i Rzymie. To zaś oznacza, że przyszła pora na kolejną odsłonę Wielkiego Szlema - zmagania Rolanda Garrosa w Paryżu. 23 maja odbyło się losowanie drabinek zawodów - i wiemy już wszystko w kwestii możliwych ścieżek do tytułów zarówno dla chociażby Huberta Hurkacza, jak i Linette, Fręch czy Świątek. Ostatnia z wymienionych pań zresztą uświetniła czwartkową ceremonię swoją obecnością i powiedziała kilka słów na temat zbliżających się wyzwań. Jako pierwszy błysnął we French Open. Później wymazano go z kart polskiego sportu Iga Świątek o Rolandzie Garrosie, presji i... igrzyskach olimpijskich "Szczerze, kocham to miejsce, zawsze się cieszę na powrót tutaj, czuję się tu jak w domu" - stwierdziła pierwsza rakieta świata w temacie swojego powrotu do stolicy Francji. Tenisistka miała chwilę na odsapnięcie pomiędzy turniejami, więc udało jej się zaliczyć nawet szybkie zwiedzanie miasta. "To mój pierwszy dzień treningów, korty prezentują się dobrze. Uwielbiam tu być!" - oświadczyła stanowczo. Świątek została też podpytana o to, czy ostatnie sukcesy podbudowały ją przed kolejną edycją Rolanda Garrosa - odpowiedź mogła tu być tylko jedna. "Pracowałam ciężko, by grać konsekwentnie na najwyższym poziomie i na pewno obecny sezon już okazał się dla mnie świetny, więc te ostatnie tytuły, z Madrytu i Rzymu, dają mi trochę pewności siebie, pokazują, że mogę dostosować się do różnych warunków w krótkim czasie. Gram z najlepszymi zawodniczkami i to wszystko pokazuje, że nasza praca (ze sztabem - dop. red.) daje owoce i że podążamy właściwą ścieżką" - orzekła. Nie mogło tu zabraknąć również odniesienia do zbliżających się igrzysk olimpijskich - zawody tenisowe w ich ramach odbędą się przecież na dokładnie tych samych kortach, co RG. Rywalizacja na IO jest również dla Igi Świątek bez wątpienia wyjątkowa także dlatego, że jej ojciec, Tomasz, sam jest olimpijczykiem - brał udział w rywalizacji wioślarzy w Seulu w roku 1988. "Cieszę się, że mam znowu szansę wziąć udział w igrzyskach. Pamiętam, jakie zawody w Tokio były dla mnie stresujące, więc teraz staram się ustawić własny poziom oczekiwań niżej, ale jednocześnie ciężko pracować by przygotować się do IO" - powiedziała raszynianka. Nie ma wątpliwości co do dwóch rzeczy - że zawodniczka po prostu chce zdjąć z siebie presje i że jednocześnie jej celem jest stanięcie na olimpijskim podium... To tutaj wszystko się zaczęło. Z Paryża na szczyt. Świątek "jest Mozartem tenisa" Iga Świątek na paryskich kortach czuje się jak ryba w wodzie Iga Świątek w ciągu ostatnich czterech edycji Rolanda Garrosa nie wygrała turnieju tylko raz - w 2021 roku, kiedy to w ćwierćfinale musiała uznać wyższość Marii Sakkari, a zawody wygrała ostatecznie Barbora Krejcikova. W każdym innym przypadku Polka nie dawała szans oponentkom i... miejmy nadzieję, że tak będzie i w tym sezonie.