Iga Świątek jakiś czas temu weszła na najwyższe obroty - najpierw zatriumfowała w turnieju w Dosze, potem dotarła do finału zawodów w Dubaju, gdzie uległa w niełatwym pojedynku Barborze Krejczikovej, a teraz pewnie przemierza kolejne rundy zmagań rangi 1000 w Indian Wells. Po bardzo łatwym z jej perspektywy starciu z Claire Liu i dosyć wymagającym pojedynku z Biancą Andreescu przyszedł czas na "coś pomiędzy" - ogranie Emmy Raducanu 6:3, 6:1. Wygrana ta przyniosła Świątek nie tylko awans do ćwierćfinału, ale i umieściła Polkę w prawdziwej elicie. Iga Świątek w Indian Wells radzi sobie jak mało która tenisistka. Co za liczby! Jak wyliczono na profilu OptaAce, raszynianka jest zaledwie szóstą zawodniczką, której udało się wygrać przynajmniej 11 ze swoich pierwszych 12 meczów (drabinki głównej) rozegranych w Indian Wells. Identyczny rezultat odnotowały Mary Joe Fernandez, Martina Hingis, Serena Williams i Naomi Osaka, natomiast o jedno "oczko" lepsza była Steffi Graf: To jednak nie wszystko, bo 21-latka również jako jedna z nielicznych sportsmenek, zdołała zapisać przy swoim nazwisku serię przynajmniej 15 zwycięstw z rzędu w tzw. Sunshine Double (zmagania w Indian Wells plus turniej Miami Open). Innymi tenisistkami, które tego dokonały są: Arantxa Sanchez Vicario, Kim Clijsters, Martina Hingis, Steffi Graff, Wiktoria Azarenka oraz siostry Williams. Indian Wells. Iga Świątek już niebawem zagra z Cirsteą Czy Iga Świątek wyśrubuje swoje rekordy w kolejnych starciach na kalifornijskich kortach? Okazja do dołożenia kolejnej cegiełki do tego celu nadarzy się już 16 marca około godz. 19.00, kiedy to najlepsza rakieta świata stanie naprzeciw Rumunki Sorany Cirstei, która ostatnio pokonała Francuzkę Caroline Garcię. Turniej potrwa dokładnie do niedzieli 19 marca. Raszynianka jest jedyną reprezentantką Polski, która została w walce o główną nagrodę po tym, jak Magda Linette odpadła z Raducanu, a Magdalena Fręch uległa Tunezyjce Ons Jabeur.