Zakończył się kolejny niezwykle udany dla Igi Świątek turniej na kortach im. Roland Garrosa. Polka pokonała w wielkim finale Jasmine Paolini i sięgnęła po swój czwarty tytuł w Paryżu, a trzeci z rzędu. Nasza tenisistka otarła się o przegraną w drugiej rundzie z Naomi Osaką, ale po spektakularnym powrocie w meczu z Japonką była już nie do zatrzymania przez kolejne zawodniczki. W pamięci zapadnie nam m.in. spotkanie raszynianki z Anastazją Potapową. Rosjanka zdobyła zaledwie 10 punktów w całym spotkaniu, co przełożyło się na wynik 6:0, 6:0 dla liderki rankingu WTA. Pojedynek potrwał zaledwie 40 minut, co równało się z najkrótszą rozgrywką dla 23-latki w jej dotychczasowej zawodowej karierze. Kapitalny występ Igi w Paryżu ma też swoje odzwierciedlenie w kobiecych notowaniach. Tym bardziej, że już w ćwierćfinale z imprezą pożegnały się Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina, a rundę później wyższość naszej zawodniczki musiała uznać wyższość Coco Gauff. Amerykanka i tak ma powody do świętowania, bowiem od poniedziałku po raz pierwszy w karierze znajdzie się na 2. miejscu w rankingu WTA, m.in. ze względu na wpadkę Białorusinki. Gigantyczna przewaga Igi Świątek w rankingach WTA. Rywalki daleko z tyłu W najnowszym zestawieniu, które ukaże się 10 czerwca, Iga utrzyma liczbę punktów sprzed zmagań w Roland Garros. Polka będzie posiadać 11695 oczek. Druga w tym notowaniu Gauff zamelduje się z wynikiem w postaci 7988 pkt, a trzecie Sabalenka - mając o 200 oczek mniej od Amerykanki. Czwarta Rybakina nie przekroczy nawet granicy 6000 pkt. Dominacja ze strony naszej tenisistki jest zatem niepodważalna. Wiemy już, że raszynianka, która aktualnie spędza 106. tydzień na pozycji liderki rankingu WTA, zagwarantowała już sobie ponad 113 tygodni na szczycie. Do kiedy dokładnie? Ciężko na ten moment określić, bowiem nie znamy jeszcze dokładnych planów startowych zawodniczek na turnieje po igrzyskach olimpijskich. Matematycznie jednak Świątek może być spokojna o swoją pozycję przez co najmniej dwa miesiące. Fantastycznie układa się również sytuacja, jeśli chodzi o zestawienie WTA Race. W tej chwili Iga ma już na koncie 7335 pkt, co przekłada się na kwalifikację do WTA Finals już na początku czerwca. To ewenement - po pięciu miesiącach sezonu Polka ma już gwarancję występu w turnieju dla najlepszych zawodniczek roku, mimo że on odbędzie się dopiero... w listopadzie. Druga w zestawieniu Race Sabalenka posiada 4358 pkt, a trzecia Rybakina - 4013. Raszynianka ma zatem blisko 3000 oczek przewagi nad drugą tenisistką. Teraz przed ścisłą czołówką tydzień przerwy, a potem już pierwszy prestiżowy turniej na trawie. Panie udadzą się do Berlina na zmagania rangi WTA 500. Będzie do główny tenisowy przystanek w kobiecych rozgrywkach przed Wimbledonem, który rozpocznie się 1 lipca.