Świątek to usłyszała i ją zamurowało. Collins puściły nerwy, rozpętała się burza
Obok meczu Iga Świątek - Danielle Collins na turnieju WTA w Rzymie trudno będzie przejść obojętnie. Ta rywalizacja budzi bowiem szczególne emocje wśród polskich kibiców, którzy z uwagą oglądali letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu. Właśnie tam, na kortach Rolanda Garrosa wszystko się zaczęło. Po swoim kreczu w ćwierćfinale Amerykanka podeszła do Polki i szepnęła jej coś na ucho. Ta, gdy to usłyszała, na chwilę kompletnie zastygła.

Moment, w którym mecz pomiędzy Danielle Collins a Igą Świątek na turnieju olimpijskim się zakończył, stał się jednym z najbardziej zapamiętanych momentów zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Polka chwilę wcześniej nie spodziewała się, do czego posunie się jej rywalka.
Spotkanie zakończyło się kreczem Danielle Collins, której po ostatniej piłce puściły nerwy. Amerykanka podeszła do Polki i powiedziała jej coś na ucho. Wtedy kibice nie wiedzieli jeszcze, co to były za słowa. Sytuacja była jednak bardzo ciekawa, ponieważ Igę Świątek nagle całkowicie zamurowało. Tylko bezradnie rozłożyła ręce.
Igę Świątek zatkało. Późniejsze zachowanie Danielle Collins tylko podgrzało atmosferę
Iga Świątek na początku była całkowicie zbita z tropu i nie chciała powiedzieć, o co poszło. Później jednak kibice wszystkiego się dowiedzieli. Sama Danielle Collins zdradziła, że powiedziała Polce, iż ta nie musi być nieszczera w kwestii jej urazu.
Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera w sprawie mojej kontuzji. Wiele dzieje się przed kamerą, jest wielu ludzi z ogromną charyzmą, którzy wychodzą i w inny sposób zachowują się przed kamerą, a w inny sposób w szatni. Po prostu nie mam najlepszych doświadczeń i naprawdę nie czuję, że ktokolwiek powinien być nieszczery. Mogą być tacy, jacy są. Mogę to zaakceptować, nie potrzebuję fałszu
W taki właśnie sposób Danielle Collins stała się "wrogiem publicznym" polskich kibiców. Wówczas byli oni pewni, że po sezonie Amerykanka zakończy sportową karierę. Sama to bowiem ogłosiła. Ostatecznie zdecydowała się jednak zostać na tourze i już na początku bieżącego roku wywołała kolejne kontrowersje.
Podczas United Cup Amerykanka najpierw bardzo chłodno przywitała się z Igą Świątek, a później postanowiła wyeksponować swoje zachowanie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wówczas miała powody do dumy, ponieważ jej reprezentacja pokonała Polskę w wielkim finale.
Danielle Collins w ostatnim czasie podpadła nie tylko Polakom. Podczas Australian Open bardzo rozgniewała miejscową publiczność tym, jak zachowała się po starciu z Destanee Aiavą. Amerykanka po ostatniej piłce, która oznaczała jej zwycięstwo, postanowiła wykonać szereg prowokujących i obraźliwych gestów w kierunku australijskiej publiczności.
Jak widać, Danielle Collins nie ma łatwego charakteru. Idze Świątek z pewnością bardzo zależy na tym, aby nie zanotować w pojedynku z nią wpadki. Wiedząc, jak Amerykanka z nią postąpiła, taka przegrana smakowałaby wyjątkowo gorzko. Polskim kibicom pozostaje wierzyć, że wiceliderka rankingu WTA wykorzysta wszystkie swoje atuty i awansuje do kolejnej rundy "tysięcznika" w Rzymie.