Iga Świątek w 2025 roku wciąż daleka jest od swojej najlepszej dyspozycji. Polka sezon gry na mączce rozpoczęła, bez choćby jednego tytułu, co nie zdarzyło jej się od momentu, gdy weszła na ten umowny tenisowy szczyt. Presję, która ciąży na Polce czuć bardzo dobrze i wie to również Iga, która wymaga od siebie zwycięstw. Sabalenka zdecydowanie przesadziła, jej team już zareagował. Nagranie obiegło świat To właśnie nawierzchnia ziemna miała być tą, która pozwoli naszej gwieździe odbudować swoją dyspozycję i wrócić na poziom, którego sama do siebie oczekuje. Turniej WTA 1000 w Madrycie dał kilka takich naprawdę pozytywnych sygnałów, jak choćby pewna wygrana z Lindą Noskovą, z którą raszynianka często się męczyła. Prawie cztery lata "czekania". Świątek przegrała seta 0:6 Pierwsze wyzwanie z serii tych najtrudniejszych czekało na Polkę już w ćwierćfinale. Tam bowiem los splótł drogą wiceliderki rankingu WTA z Madison Keys, która ten sezon rozpoczęła od sensacyjnej wygranej w Australian Open. Wówczas w półfinale pokonała właśnie Świątek. Hurkacz zwrócił się do kibiców po porażce w Madrycie. Kilka słów prawdy Środowy mecz między Polką i Amerykanką rozpoczął się w najgorszy możliwy sposób z naszej perspektywy. Świątek błyskawicznie została zdominowana i po 20 minutach gry przegrywała już 0:5, co doprowadziło ją do wściekłości i rzutu rakietą z bezradności. Ostatecznie seta przegrała 0:6. Ostatni raz Świątek z takim stanem rywalizacji w secie musiała zmierzyć się w czerwcu...2021 roku. Wówczas po drugiej stronie siatki na trawiastym korcie w Eastbourne stała Daria Kasatkina. Tamten mecz zakończył się niestety porażką Polki 4:6, 0:6, 1:6. Minęło więc dokładnie 1409 dni, od momentu, gdy Świątek ostatni raz przegrała seta do zera.