US Open i poprzedzające go turnieje, rozgrywane za oceanem jako US Open Series, przez długi czas pod pewnym względem były wyjątkowe i wyróżniały się na tle innych. To właśnie podczas nich stosowano nietypową praktykę i panie grały innymi, lżejszymi piłkami niż panowie. Coraz bardziej nie podobało się to wielu tenisistkom, jednak naprawdę głośno zrobiło się na ten temat, kiedy głos zabrała najlepsza z nich, Iga Świątek, a potem wniosła skargę do Steve'a Simona stojącego na czele WTA. Po jednym z meczów WTA Cincinnati w 2022 roku Polka nie wytrzymała. - Są okropne, szczególnie po trzech meczach naprawdę mocnej gry, stają się coraz lżejsze. Dochodzi do tego, że nie można zaserwować z prędkością 170 km/h, bo wtedy mogą latać jak szalone - nie ukrywała. - Piętnaście lat temu kobiety zmagały się z kontuzjami łokci, bo piłki były cięższe. Wprowadzono więc zmianę. Tyle że teraz pod względem fizycznym jesteśmy bardzo dobrze przygotowane i wątpię, aby wciąż dochodziło do urazów - tłumaczyła polska tenisistka. W swoim stanowczym sprzeciwie wobec lekkich piłek nie była pierwsza. Wcześniej przeciwko nim protestowała już Ashleigh Barty, Polce wtórowały też później m.in. Jessica Pegula czy Paula Badosa. Iga Świątek zdania nie zmieniła, choć jeszcze tego samego roku wygrała wielkoszlemową imprezę w Nowym Jorku. W końcu tenisistki osiągnęły sukces. Organizatorzy US Open ulegli, przychylili się do apelu zawodniczek i już rok później zawody kobiet i mężczyzn były rozgrywane tymi samymi piłkami. Podobnie było w poprzedzających go turniejach. Iga Świątek ma problem. Organizatorzy postawili na swoim, wracają lekkie piłki Teraz temat powraca. Organizatorzy turnieju WTA 1000 w Cincinnati postanowili bowiem wrócić do krytykowanych przez najlepszą rakietę świata lżejszych piłek. - Nie graliśmy tymi piłkami od dwóch lat, to kolejna rzecz, na którą musimy zwrócić uwagę, wychodząc na kort. Są lżejsze, włókna znikają z nich po piętnastu minutach. Muszę się skupić na dostosowaniu gry do tych piłek i tak zrobię. Pamiętam, że dzięki temu wygrałam US Open w 2022 roku tymi piłkami. Nie wiem, jak to zrobiłam. To było szaleństwo. Czy na początku turnieju ktokolwiek się tego spodziewał? Nie potrafię tego wytłumaczyć - skomentowała Iga Świątek, cytowana przez portal Punto de Break. Taką decyzję podjęto jednak nie bez powodu. Gdy w 2023 roku na wielkoszlemowej imprezie wszyscy zagrali takimi samymi piłkami, pojawiło się pod ich adresem sporo słów krytyki, zarówno ze strony pań, jak i panów. Marketa Vondrousova uskarżała się na ból ramienia i twierdziła, że to właśnie z powodu ich ciężaru musiała wycofać się z gry w deblu, by być w pełni sił do rywalizacji w grze pojedynczej. Dla Polki będzie to pierwszy występ po zakończonych niedawno igrzyskach, na których zajęła trzecie miejsce i przywiozła z Paryża brązowy krążek. Choć po finale olimpijskich zmagań niektóre tenisistki od razu zobaczyliśmy na kortach w Toronto, nie było wśród nich liderki rankingu. Z powodu "ogólnego zmęczenia spowodowanego ostatnimi tygodniami i (...) intensywnego harmonogramu" potrzebowała więcej czasu na odpoczynek i regenerację, dlatego postanowiła wycofać się z imprezy. - Poczułam, że po igrzyskach muszę się zresetować i skupić wyłącznie na odzyskaniu techniki i spędzaniu godzin na korcie. Weszłam w inny rytm, skupiam się wyłącznie na treningu, czasie spędzonym na korcie, niczym więcej - tłumaczyła Świątek rozmowie z Punto de Break, ujawniając też, że zbliżającą się rywalizację w Cincinnati zamierza potraktować przede wszystkim jako przygotowania przed US Open. Polka rozpocznie zmagania od drugiej rundy, w której zagra z lepszą z pary Ajla Tomljanović - Varvara Gracheva. W 1/8 finału Polkę może czekać starcie z Martą Kostiuk, Lindą Noskovą lub Elise Mertens. Ewentualna walka o miejsce w najlepszej czwórce zmagań może przynieść starcie z Jasmine Paolini, Emmą Navarro lub Mirrą Andriejewą. Już w półfinale nasza tenisistka może się spotkać z Aryną Sabalenką. Białorusinka również trafiła do górnej połówki drabinki. Na dole zaś znalazły się m.in. Coco Gauff, Jelena Rybakina, Qinwen Zheng czy Donna Vekić.