Scenariusz dla Igi Świątek przed starciem z Ons Jabeur był jasny i klarowny. Miała już zapewniony awans do półfinału, ale Polka chciała pójść krok dalej. Do wyjścia z grupy Chetumal potrzebowała jednego wygranego seta w starciu z Tunezyjką, ale raszynianka nie zamierzała na tym poprzestać i chciała zakończyć rywalizację w fazie grupowej z kompletem zwycięstw. Przed rozpoczęciem meczu wiedzieliśmy już, z czym mogą się zmagać Panie podczas swojej rywalizacji. W pojedynku Coco Gauff z Marketa Vondrousovą mieliśmy kilka przerw spowodowanych deszczem, a na dodatek nie pomagał wiatr, który uaktywnił się wraz z pojawiającymi się nad kortami chmurami. Skoncentrowana i rozluźniona Świątek wyszła jak po swoje. Polka dopełniła zadania Absurdów nie uniknęliśmy także na początku meczu między Igą Świątek i Ons Jabeur. Mieliśmy kilka przerw w grze, chociaż Panie ani razu nie opuściły kortu. W międzyczasie publiczność i zawodniczki zabawiał DJ, który trzeba przyznać - wykonywał znakomitą robotę w Cancun. Był jednym z nielicznych pozytywów, jakie zastaliśmy w Meksyku. Gdy warunki się ustabilizowały na tyle, że można było rozgrywać spotkanie, rozpoczął się koncert raszynianki, która zdecydowanie lepiej znosiła grę w tych okolicznościach. Grała cierpliwie i mądrze, stara się nie przejmować tym, co dyktowały warunki. Jabeur wydawała się rozluźniona wchodząc na kort, ale rozgrywając już pojedynek z Igą, nie było tak kolorowo. Tunezyjka popełniała znacznie więcej błędów od Polki i w konsekwencji - pierwszy set padł łupem Świątek wynikiem 6:1. Była to już 30. partia w tym sezonie wygrana tym stosunkiem przez naszą tenisistkę. W tym momencie wiedzieliśmy już także, że Iga Świątek zagwarantowała sobie pierwsze miejsce w grupie i trafi w półfinale na Arynę Sabalenkę. W drugim półfinale dojdzie do amerykańskiego starcia pomiędzy Jessiką Pegula i Coco Gauff. W drugim secie mieliśmy trzy przełamania na starcie - dwa z nich były udziałem Świątek. Przy stanie 4:2 nasza zawodniczka zdobyła jeszcze jedną przewagę przy serwisie rywalki i po chwili serwowała po zwycięstwo w spotkaniu. Bez większych problemów wygrała gema do zera, a wszystko zakończyła efektownym skrótem i wygraną 6:2 w drugiej partii. Polka zameldowała się w półfinale bez straty seta. Półfinały WTA Finals: Jessica Pegula (USA, 5) - Coco Gauff (USA, 3)Iga Świątek (Polska, 2) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 1)