Scenariusz dla <a href="https://sport.interia.pl/tenis/profil-iga-swiatek,sppi,677871">Igi Świątek</a> przed starciem z <a href="https://sport.interia.pl/tenis/profil-ons-jabeur,sppi,678741">Ons Jabeur</a> był jasny i klarowny. Miała już zapewniony awans do półfinału, ale Polka chciała pójść krok dalej. Do wyjścia z grupy Chetumal potrzebowała jednego wygranego seta w starciu z Tunezyjką, ale raszynianka nie zamierzała na tym poprzestać i chciała zakończyć rywalizację w fazie grupowej z kompletem zwycięstw. Przed rozpoczęciem meczu wiedzieliśmy już, z czym mogą się zmagać Panie podczas swojej rywalizacji. W pojedynku <a href="https://sport.interia.pl/tenis/profil-coco-gauff,sppi,677863">Coco Gauff</a> z <a href="https://sport.interia.pl/tenis/profil-marketa-vondrousova,sppi,678658">Marketa Vondrousovą</a> <a href="https://sport.interia.pl/iga-swiatek/news-los-amerykanki-wisi-na-wlosku-musi-liczyc-na-swiatek-prawdzi,nId,7127423">mieliśmy kilka przerw spowodowanych deszczem</a>, a na dodatek nie pomagał wiatr, który uaktywnił się wraz z pojawiającymi się nad kortami chmurami. Skoncentrowana i rozluźniona Świątek wyszła jak po swoje. Polka dopełniła zadania Absurdów nie uniknęliśmy także na początku meczu między Igą Świątek i Ons Jabeur. Mieliśmy kilka przerw w grze, chociaż Panie ani razu nie opuściły kortu. W międzyczasie publiczność i zawodniczki zabawiał DJ, który trzeba przyznać - wykonywał znakomitą robotę w Cancun. Był jednym z nielicznych pozytywów, jakie zastaliśmy w Meksyku. Gdy warunki się ustabilizowały na tyle, że można było rozgrywać spotkanie, rozpoczął się koncert raszynianki, która zdecydowanie lepiej znosiła grę w tych okolicznościach. Grała cierpliwie i mądrze, stara się nie przejmować tym, co dyktowały warunki. Jabeur wydawała się rozluźniona wchodząc na kort, ale rozgrywając już pojedynek z Igą, nie było tak kolorowo. Tunezyjka popełniała znacznie więcej błędów od Polki i w konsekwencji - pierwszy set padł łupem Świątek wynikiem 6:1. Była to już 30. partia w tym sezonie wygrana tym stosunkiem przez naszą tenisistkę. W tym momencie wiedzieliśmy już także, że Iga Świątek zagwarantowała sobie pierwsze miejsce w grupie i trafi w półfinale na <a href="https://sport.interia.pl/tenis/profil-aryna-sabalenka,sppi,678653">Arynę Sabalenkę</a>. W drugim półfinale dojdzie do amerykańskiego starcia pomiędzy <a href="https://sport.interia.pl/tenis/profil-jessica-pegula,sppi,678696">Jessiką Pegula</a> i <a href="https://sport.interia.pl/tenis/profil-coco-gauff,sppi,677863">Coco Gauff</a>. W drugim secie mieliśmy trzy przełamania na starcie - dwa z nich były udziałem Świątek. Przy stanie 4:2 nasza zawodniczka zdobyła jeszcze jedną przewagę przy serwisie rywalki i po chwili serwowała po zwycięstwo w spotkaniu. Bez większych problemów wygrała gema do zera, a wszystko zakończyła efektownym skrótem i wygraną 6:2 w drugiej partii. Polka zameldowała się w półfinale bez straty seta. Półfinały WTA Finals: Jessica Pegula (USA, 5) - Coco Gauff (USA, 3)Iga Świątek (Polska, 2) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 1)