Świątek poza turniejem, kibice wściekli. Abstrakcyjne zarzuty, to się nie mieści w głowie
Chociaż od zakończenia rywalizacji w WTA Finals minęło już kilka dni, wciąż nie milkną echa wydarzeń, do jakich doszło w Rijadzie. Na Coco Gauff po meczu z Barborą Krejcikovą spadła fala krytyki. Wielu kibiców zarzucało jej, że ta celowo przegrała z Czeszką, co zamknęło drogę do półfinału dla Igi Świątek. W obronie Amerykanki postanowiła stanąć Rennae Stubbs. Była australijska tenisistka nie gryzła się w język.
Spora fala hejtu, głównie ze strony polskich kibiców wylała się na Coco Gauff w trakcie WTA Finals. A choć od zakończenia rywalizacji w Rijadzie zdążyło już minąć kilka dni, w mediach wciąż wybijają się jego echa.
WTA Finals pechowe dla Igi Świątek. Sensacyjna porażka Gauff przekreśliła szanse Polki
Amerykanka wygrała dwa pierwsze mecze z Jessiką Pegulą i Igą Świątek, dzięki czemu była jedną nogą w półfinale. Na zakończenie rywalizacji w grupie przegrała nieoczekiwanie z Barborą Krejcikovą, dzięki czemu to Czeszka wyszła z grupy z pierwszego miejsca. A to z kolei zamknęło drogę do awansu dla Igi Świątek. Polka w Rijadzie wygrała dwa spotkania - ze wspomnianą Krejcikovą, a także Darią Kasatkiną, a mimo to musiała pożegnać się z turniejem.
Spora grupa kibiców zarzucała Amerykance, że ta celowo przegrała z Czeszką, aby nie awansowała Świątek. Zarzuty od początku wydawały się absurdalne, ponieważ w dalszej konsekwencji Gauff musiała w półfinale zmierzyć się z Aryną Sabalenką, nie zaś z Qinwen Zheng. A na papierze to Chinka przedstawiała się jako "słabsza" z potencjalnych rywalek. Ostatecznie to właśnie pomiędzy Gauff i Zheng rozstrzygnęła się kwestia walki o prestiżowy tytuł. Ten powędrował w ręce 3. rakiety świata.
Abstrakcyjne zarzuty pod adresem Coco Gauff. Legenda stanęła w obronie Amerykanki
Odnieść do kuriozalnych zarzutów pod adresem Coco Gauff w jednym z odcinków swojego podcastu postanowiła legendarna australijska tenisistka, Rennae Stubbs. I nie gryzła się w język. Wcześniej gwiazdy bronił również Andy Roddick.
To jakiś absurd. Nie ma mowy, żeby Coco zakładała: przegram, żeby wyeliminować Igę. Ona zawsze chce wygrywać i zdobywać kolejne tytuły oraz pieniądze. Gdyby wygrała wszystkie mecze, zarobiłaby jeszcze więcej dzięki dodatkowym bonusom
~ podkreśliła była tenisistka
- Nikt nie chce przegrać ostatniego meczu przed półfinałem, zwłaszcza kiedy wiesz, że możesz trafić na najlepszą tenisistkę sezonu na kortach twardych, Arynę Sabalenkę. Przegrała i widać było, że jest zła z tego powodu. Nie planowała przecież wyrzucenia Igi Świątek z turnieju - dodała Australijka.
Podczas gdy mistrzyni WTA Finals udała się na zasłużony odpoczynek, Iga Świątek przeniosła się do Malagi, gdzie czeka na pierwsze mecze w Billie Jean King Cup. Polki w 1/8 finału zmierzą się z Hiszpankami, a pierwszą rywalką raszynianki będzie Paula Badosa.