Świątek porównana do Sabalenki, wspomnienie 0:6 w Paryżu. Wskazał największą różnicę

Iga Świątek szykuje się już do krótkiej części sezonu na kortach trawiastych. Polka ma za sobą jednak naprawdę udany występ w turnieju rangi Wielkiego Szlema na obiektach imienia Rolanda Garrosa w Paryżu. W poprzednich latach Polka przyzwyczaiła nas do triumfu w całej imprezie, ale tym razem przyjeżdżała do Francji w zupełnie innej sytuacji, niż to miało miejsce w innych sezonach.

Obóz Hurkacza przekazał ważne wieści. Wiadomo, co z występem na Wimbledonie

W związku z tym nie mogą dziwić głosy, że była liderka rankingu WTA ze swoich zadań we Francji się wywiązała i wyciągnęła z występu w tym turnieju tyle, ile tylko się dało. Nie zmienia tego nawet ostatni set, jaki Świątek zagrała w tym roku w Paryżu. Ten obrończyni tytułu przegrała 0:6 z Aryną Sabalenką. To oczywiście doprowadziło do szerokiej dyskusji na temat Polki oraz Białorusinki.

Głos w tej kwestii zabrał były trener, choćby Barbory Krejcikovej - Maciej Synówka. - To był dla Igi wyjątkowy Roland Garros, bo widzieliśmy tenisistkę, która w jakimś stopniu jest w kryzysie, ale na naszych oczach budziła się z każdą rundą. Sabalenka w trzecim secie weszła na zupełnie inny poziom, na poziom, którego dotychczas Iga nie była w stanie sięgnąć w tym turnieju. Iga jest zawodniczką, która swoją przewagę zbudowała na wielkim atucie w postaci fizyczności - rozpoczął w rozmowie z Eurosportem.

- Iga ma poziom mocy, czyli połączenie tej fizyczności i siły większych od wszystkich rywalek, a właściwie miała, bo teraz to wszystko się wyrównało. Mamy tenisistki, które pod tym względem potrafią jej dorównać, a nawet czasem przegonić. W związku z tym, jeśli tutaj nie może znaleźć swojej przewagi, to pamiętajmy o tym, że tenis jest sportem technicznym, a przede wszystkim taktycznym. Tam jest bardzo duża przestrzeń do poprawy. W tym trzecim secie był moment, gdy Iga załapała się na grę i mieliśmy długie wymiany z wieloma uderzeniami. W takiej grze Świątek zawsze będzie lepsza od Sabalenki, na 10 takich piłek Polka wygra sześć, będzie miała tę minimalną przewagę - kontynował.

Wielki zawód ze Świątek w Paryżu, ale co się stało w Londynie. Wpadka Rybakiny

- Możemy się zastanawiać, czy Iga miała tu z czego dołożyć, ale to jest kwestia powrotu do domu i rozszerzenia swojego warsztatu technicznego i taktycznego. Pamiętam taki trening Aryny Sabalenki, ona przez godzinę poza swoją regularną sesją treningową rozszerzała swój repertuar ze swoim hittingpartnerem. Grała slajsa, przechodziła do siatki, trenowała pierwszy wolej w kombinacji z wykończeniem drugiego woleja miękkiego, grała uderzenia z powietrza, grała też dużo skrótów. Gdy obie tenisistki w tym półfinale wchodziły w taki moment, gdy Sabalenka miała przewagę na korcie, ona częściej mogła wybierać drugi, trzeci, czwarty wariant, aby ograć Igę. Wyobraźmy sobie, że w tym meczu było 10-15 tzw. dużych punktów, a jak masz tylko serwis plus jeden, to możesz ten sposób wykorzystać w 3-4 sytuacjach, przeciwniczka wie, że będziesz to robiła. Jak możesz do tego dołożyć skrót, pójście do siatki, wykończenie wolejem, to twój repertuar się rozszerza - zakończył Synówka ten wątek.

To jedna z tych kwestii, którą Świątek zdaniem trenera musi poprawić, ale Synówka wspomniał także, że jest pewny powrotu Polki na tenisowy szczyt. Szkoleniowiec zauważył także, że problem leży w głowie. - W ostatnich latach Iga była zawodniczką, która najbardziej była w stanie zrobić wszystko, o co prosił ją sztab nawet w nocy. Do godziny 9:00 rano, zanim dotarła na swój właściwy trening, robiła sto innych rzeczy, których nikt inny nie robi. Trudność polega na tym, że tutaj nie da się już nic dodać. Wyzwanie polega na tym, żeby ona mogła inaczej patrzeć na swój perfekcjonizm, ona musi rozszerzyć swój sposób patrzenia na świat. Na razie tenis jest sprawą "życia i śmierci", a istnieje życie poza tenisem. W tym momencie jej kariery potrzebuje tego, żeby zbudować jej wyobrażenie o tenisie wokół życia, chodzi o to, żeby wykonać swoje zadanie na korcie, ale potem wrócić do swojego życia. Dla mnie tą osobą, która ma teraz największą odpowiedzialność jest Wim Fissette - zakończył Synówka.