Iga Świątek od samego początku uchodziła za jedną z najmocniejszych kandydatek w reprezentacji Polski do sięgnięcia po złoty medal letnich igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu. Początkowo w drodze ku temu prestiżowemu celowi wszystko układało się dla niej wręcz wyśmienicie. Raszynianka wygrała trzy pierwsze spotkania w stolicy Francji w stosunku 2:0 i dopiero Danielle Collins zdołała uszczknąć jej jednego seta - później jednak Amerykanka i tak kreczowała (a wszystko odbyło się w dosyć nieprzyjemnych okolicznościach). W półfinale jednak 23-latka nie dała rady pokonać Chinki Qinwen Zheng - notabene późniejszej mistrzyni IO - natomiast błyskawicznie podniosła się ona po porażce i triumfując nad Anną Karoliną Schmiedlovą zapewniła sobie brązowy medal. Ten mecz Świątek zatrzymał polskie serca. Rywalka wspomina. "Nie będę kłamać" Iga Świątek niezmiennie na szczycie rankingu WTA. Polka ściga legendę Teraz Świątek wraca już do "standardowego" touru i w tym kontekście warto wspomnieć niezwykle istotną rzecz - w poniedziałek 12 sierpnia Polka rozpoczęła swój 116. tydzień w roli liderki światowego rankingu WTA mając na koncie 10 655 punktów, sporą przewagę nad Coco Gauff i Aryną Sabalenką oraz pewne od jakiegoś czasu miejsce w turnieju Finals. To jednak nie wszystko - pierwsza rakieta świata jest bowiem o krok od tego, by zrównać się w tabeli wszech czasów z Justine Henin, która łącznie na czołowym miejscu globalnej klasyfikacji była przez 117 tygodni. Belgijka - na razie wciąż samodzielnie - jest ósmą pod tym względem sportsmenką w dziejach tenisa. Lideruje Steffi Graff (377 tygodni). 6:3 w pierwszym secie, a potem dramat Hurkacza. Nie dla Polaka półfinał w Montrealu Iga Świątek niebawem zagra w Cincinnati Iga Świątek tymczasem już szykuje się do kolejnego wyzwania - turnieju rangi 1000 w Cincinnati, który zostanie zainaugurowany 13 sierpnia i potrwa do 19 sierpnia. Brązowa medalistka igrzysk wciąż jeszcze czeka na nazwisko swojej pierwszej rywalki - będzie to albo Ajla Tomljanović, albo jednak z kwalifikantek. Raszynianka w pierwszej rundzie ma bowiem wolny los.