O udział w listopadowym finale rozgrywek Billie Jean King Cup powalczy reprezentacja Polski już w najbliższy piątek i sobotę. Iga Świątek, Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa oraz Maja Chwalińska zmierzą się ze Szwajcarkami. Jeśli przegrają, na jesień będą musiały w fazie play-off bronić się przed całkowitym wypadnięciem z elity. W Biel nie zobaczymy najsilniejszego możliwego składu, bo z powodów rodzinnych z rywalizacji wycofała się Magda Linette. Oczy wszystkich zwrócone będą przede wszystkim na pierwszą rakietę świata, która tym razem zdecydowała, że pojawi się, aby pomóc kadrze. Tym razem, bo zabrakło jej rok temu, gdy zrezygnowała z występu ze względu na zmęczenie po ledwo co zakończonych zmaganiach w WTA Finals w Cancun. Przyjazd Świątek do Szwajcarii ma też drugie dno - dzięki temu zapewni sobie kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Iga Świątek wie, czego się spodziewać. "Będzie trochę inaczej, niż ostatnio" Najlepsza polska tenisistka szczerze przyznała, że wie, czego może się spodziewać podczas zbliżającej się rywalizacji. - Te mecze rzeczywiście różnią się od rozgrywanych w tourze. Jest głośniej, dużo mocniej czuć wsparcie z trybun. Tutaj pojawi się więcej kibiców szwajcarskich, dlatego będzie trochę inaczej, niż gdy ostatnio grałam w Pucharze Billie Jean King, bo tamten mecz odbył się w Polsce. Muszę się przygotować i skupić na swojej pracy. Wiem jednak, że mamy świetny zespół i będę czuła jego wsparcie. Jestem też pewna, że polscy kibice przyjadą, by nas wesprzeć - przyznała Iga Świątek w rozmowie ze Swiss Tennis (Szwajcarskim Związkiem Tenisowym). Ujawniła też, w jaki sposób przygotowuje się do nadchodzącego meczu. - Jestem gotowa na wszystko. Zobaczymy, kogo kapitan drużyny Szwajcarii wyznaczy do gry ze mną. Wtedy przygotuję się odpowiednio pod względem taktycznym. Przede wszystkim jednak zamierzam skupić się na sobie i na tym, co zamierzam robić na korcie - podkreśliła pierwsza rakieta świata. Szwajcarki osłabione przed meczem z Polską. Zabraknie największej gwiazdy Reprezentacja Szwajcarii nie będzie miała łatwego zadania, zwłaszcza że z Polkami zmierzy się w bardzo osłabionym składzie. Już od dłuższego czasu było wiadomo, że nie zobaczymy na korcie mistrzyni olimpijskiej z Tokio, Belindy Bencic, która spodziewa się dziecka. We wtorek okazało się jednak, że w kadrze gospodarzy zabraknie też ich największej obecnie gwiazdy, Viktoriji Golubic. 31-latka od początku lutego nie rozegrała ani jednego spotkania z powodu kontuzji lewej stopy, ale do końca liczono, że uda jej się wyleczyć uraz na czas i zagrać w eliminacjach. Tymczasem to właśnie Golubic jako jedyna wśród swoich rodaczek zna smak zwycięstwa z Igą Świątek. Udało jej się pokonać polską tenisistkę podczas Wimbledonu w 2019 roku. W czwartek poznamy oficjalny rozkład gier. Tych między obiema reprezentacjami będzie maksymalnie pięć - po dwa mecze singla w piątek i sobotę, do tego drugiego dnia dojdzie jeszcze jeden mecz deblowy. Drużyna, która jako pierwsza zgromadzi na swoim koncie trzy zwycięstwa, wygra całą rywalizację i zapewni sobie udział w finale rozgrywek Billie Jean King Cup.