Partner merytoryczny: Eleven Sports

Świątek nie zagrała meczu na Wimbledonie, a już jest brutalna prognoza. Rzadka sytuacja

Rok 2024 jest wyjątkowy. Nie tylko w świecie tenisa, ale całego sportu. Postrzeganie pewnych spraw zmienia bowiem fakt, że już niebawem rozpoczną się letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu. W tym momencie wszyscy fani Igi Świątek żyją jednak rozpoczynającym się Wimbledonem i mają nadzieję, że Polka zdoła wykręcić na nim swoją "życiówkę". Z brutalną prognozą dotyczącą występu Polki w Londynie przybyła jednak była tenisistka, Klaudia Jans-Ignacik.

Iga Świątek
Iga Świątek/Sebastien Bozon / AFP/East News

Nie jest tajemnicą, że nawierzchnia trawiasta jest tą, z którą Iga Świątek od początku dorosłej kariery ma największe problemy. Dorosłej, ponieważ w odległej już przeszłości Polka zdołała zdobyć mistrzostwo juniorskiego Wimbledonu. Niestety, jako seniorka nigdy nie zdołała nawiązać do tego sukcesu. 

Do dziś jej najlepszym wynikiem na Wimbledonie pozostaje awans do ćwierćfinału - Iga Świątek osiągnęła to w roku 2023. Można by więc przypuszczać, że z roku na rok Polka na trawie radzi sobie coraz lepiej, a jak wiadomo - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kibice mogliby więc zwietrzyć szansę przynajmniej na półfinał w roku 2024. 

Jest to jednak rok absolutnie szczególny. Tego lata odbędą się bowiem igrzyska olimpijskie w Paryżu, a turniej tenisowy zostanie rozegrany na kortach Rolanda Garrosa, czyli tam, gdzie Iga Świątek dopiero co po raz trzeci z rzędu, a czwarty w karierze, sięgnęła po tytuł French Open

Klaudia Jans-Ignacik nie wróży sukcesu Świątek na Wimbledonie. W tym roku najważniejsze są igrzyska olimpijskie

Wimbledon jest jednym z czterech najważniejszych, a dla niektórych nawet najważniejszym turniejem w całym sezonie. W tym roku mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której ten wielkoszlemowy turniej musi zejść na drugi plan. Iga Świątek w tym momencie ma jeden główny cel - medal na igrzyskach w Paryżu. Jest to więc jedna na cztery lata sytuacja, w której Wimbledon nie zostanie potraktowany z najwyższym priorytetem. Tak również w rozmowie z "Onet Przeglądem Sportowym" twierdzi Klaudia Jans-Ignacik

- Ja w tym roku nie nastawiałabym się jakoś za bardzo na dobre wyniki. Myślę, że nawet Iga nie ma takiego nastawienia z wiadomych przyczyn. W końcu jedzie do Londynu bez wcześniejszego startu. Oczywiście będzie przygotowana i będzie trenowała na trawie wcześniej, ale dla niektórych zawodników przejście na tę nawierzchnię nie stanowi problemu. Jednak niektórzy muszą działać tak jak Rafael Nadal, który zrobił specjalne przygotowania, bo chciał wygrać Wimbledon i przygotować się do grania jak najlepiej - oceniła była tenisistka, a obecna eksperta i komentatorka Canal+ Sport. 

Jednak w tym roku wiemy, jaki jest główny cel – igrzyska, które są w połowie lipca. W tej sytuacji uważam, że każdy kolejny wygrany mecz Igi będzie na plus. Nie ma co kalkulować i się nastawiać. Jeżeli nawet odpadnie w drugiej lub trzeciej rundzie, czy to będzie rodzaj porażki? Nie, bo cel jest oczywisty.

~ Klaudia Jans-Ignacik.

Była tenisistka prognozuje, że Iga Świątek na tegorocznym Wimbledonie, z powodu wyżej opisanych rzadkich okoliczności, nie osiągnie zbyt dobrego rezultatu, co w tym przypadku nie powinno jednak być postrzegane jako sportowa porażka. 

Zdaniem Klaudii Jans-Ignacik główną faworytką do zdobycia tytułu w tym roku jest Jelena Rybakina. Pod uwagę bierze również wracającą po przerwie Jessikę Pegulę czy Biankę Andreescu, która do tej pory w Wielkim Szlemie wygrywała jedynie US Open. Rumunka jednak w ostatnim czasie udowodniła, że dobrze czuje się na trawie, awansując do finału Rosmalen Open.

Dawid Olejniczak: Nie wiem, czy w tym roku, ale Hubert Hurkacz wygra Wimbledon. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Iga Świątek/Zac Goodwin/Press Association/East News/East News
Iga Świątek podczas ubiegłorocznego Wimbledonu/SEBASTIEN BOZON/AFP/AFP
Iga Świątek na Wimbledonie w 2022 roku/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem