Ogromna dramaturgia towarzyszyła meczowi 1/8 WTA Doha pomiędzy Igą Świątek i Lindą Noskovą. Czeszka była bliska sensacyjnego zwycięstwa. Ostatecznie po zaciętym, trzysetowym starciu górą była raszynianka i tym samym awansowała do ćwierćfinału. A tam czekała na nią kolejna tenisistka, z którą w ostatnich latach grało jej się niezwykle ciężko. Świątek tym razem górą nad Rybakiną. Wielkie zwycięstwo Polki w Dosze W czwartek na korcie w Dosze Polka zmierzyła się z Jeleną Rybakiną, wokół której było bardzo głośno za sprawą kolejnych doniesień ws. jej trenera, Stefano Vukova. W kuluarach mówiło się, że Kazaszkę ze szkoleniowcem łączyła romantyczna relacja, choć ten miał znęcać się nad nią psychicznie i wielokrotnie łamać obowiązujące w tourze zasady. W związku z tym WTA podtrzymała decyzję o zawieszeniu go. W pierwszym secie Rybakina była jedynie tłem dla świetnie dysponowanej wiceliderki rankingu. Świątek przełamała ją już przy pierwszej okazji i wyszła na prowadzenie 3:0. Kolejne przełamanie dołożyła w ósmym gemie, dzięki czemu po nieco ponad pół godzinie triumfowała 6:2 i przybliżyła się do półfinału rozgrywek w Dosze. Komunikat WTA ws. Świątek pojawił się tuż po wygranej z Rybakiną. Polka na szczycie Spięcie Świątek z Abramowicz, gorąco w Dosze. Wszystko się nagrało Kazaszka nie podłamała się i lepiej weszła w drugą partię. Tym razem to ona rozpoczęła od przełamania, a sprawy zaczynały przybierać zły obrót dla Igi Świątek. Nic więc dziwnego, że w pewnym momencie puściły jej nerwy. W piątym gemie przy stanie 3:2 i 40:15 dla Rybakiny raszynianka nie wytrzymała i doszło do spięcia z Darią Abramowicz. Ostapenko zapytana o Świątek, jeszcze na korcie. Sam uśmiech wystarczył za odpowiedź Kamery zarejestrowały, że wyraźnie poirytowana Polka krzyknęła w kierunku siedzących na trybunach Abramowicz i Wima Fissette "przestań". Obraz błyskawicznie przeskoczył na psycholożkę, która zamilkła, ale na jej twarzy malowało się napięcie. 23-latka tego gema przegrała, ale udało jej się na szczęście odwrócić losy seta. Od stanu 2:4 Świątek wyszła na 5:4 i zyskała przewagę nad rywalką. W kluczowym momencie seta przełamała ją i wygrała drugą partię 7:5, pieczętując awans do półfinału. W nim zmierzy się ze swoją "zmorą" - Jeleną Ostapenko. Łotyszka w ćwierćfinale nie dała najmnijeszych szans Ons Jabeur. Przy spotkaniach, którym towarzyszy tak wielkie napięcie drobne spięcia z członkami sztabów szkoleniowych są czymś całkowicie normalnych. Trenerzy często starają się zagrzewać do boju swoje podopieczne, co nie zawsze pokrywa się z ich potrzebami. Iga Świątek w newralgicznych momentach poszukuje częściej możliwości skupienia, aniżeli pomocy ze strony trenera.