21-letnia Polka, która w sezonie 2022 niepodzielnie rządziła na światowych kortach, kolejny rok rozpoczęłą równie imponująco. Podczas Australian Open dotarła do czwartej rundy (przegrała w niej z późniejszą finalistką, Jeleną Rybakiną). Turniej WTA w Dosze wygrała, oddając łącznie we wszystkich spotkaniach swoim rywalkom zaledwie pięć gemów, co jest rekordem ery Open. W kolejnej imprezie - w Dubaju dotarła do finału, gdzie przegrała z Barborą Krejcikovą. Kapitalne otwarcie Igi Świątek w Indian Wells W Indian Wells Iga Świątek broni tytułu, zdobytego w 2022 roku. Wtedy, w finale pokonała Marię Sakkari (6:4, 6:1). W pierwszej rundzie tegorocznych zmagań miała "wolny los". W drugiej trafiła na Amerykankę, Claire Liu. Mistrzyni juniorskiego Wimbledonu z 2017 roku to aktualnie dopiero 56. zawodniczka rankingu. Przepaść, dzieląca ją od naszej reprezentantki była widoczna od pierwszych piłek meczu. Dość powiedzieć, że po 20 minutach gry na tablicy wyników widniał rezultat... 5:0. Ostatecznie spotkanie trwało dokładnie 66 minut i zakończyło się wygraną Świątek 6:0, 6:1. Kolejną przeciwniczką Polki będzie Bianca Andreescu. Tuż po spotkaniu nasza gwiazda była w bardzo dobrym nastroju. W trakcie pomeczowej konferencji prasowej podkreślała, że "taktycznie i tenisowo wszystko było na swoim miejscu". Zaznaczyła, że odpowiada jej nawierzchnia kortów w Indian Wells, a największymi problemami mogą być... wiatr i temperatura. - Wiatr lubi tu czasem poszaleć, a wczoraj sprawdzaliśmy pogodę i nie zapowiadało, że będzie tak wiało. Można się jednak przyzwyczaić. Ważniejsza jest chyba temperatura, bo od niej zależy przygotowanie rakiet. W każdym razie staramy się ze sztabem niczego nie zaniedbać - zapewniała. Iga Świątek o presji oczekiwań Świątek odniosła się także do presji oczekiwań, jaką narzuca się na jej barki. Przyznała, że mocno ją odczuwa. - Jak po Dosze i Dubaju, gdzie pierwszy turniej wygrałam, w drugim byłam w finale, a ludzie jakby byli rozczarowani, że przegrałam. To dość niewiarygodne, ponieważ w zeszłym roku, gdybym miała taki wynik w tym czasie, byłoby to traktowane jak niesamowite osiągnięcie. Czasami te komentarze mają na mnie większy wpływ niż prawdopodobnie powinny mieć, choć ja też nie lubię przegrywać - mówiła, dodając, że najlepiej jest ignorować komentarze, bądź próbować je logicznie tłumaczyć.