Przypadek Igi Świątek to niezwykle trudny orzech do zgryzienia dla wszystkich sympatyków tenisa. Jeszcze nie tak dawno temu mogliśmy zachwycać się poczynaniami raszynianki. W 2024 roku Polka notowała kolejny udany sezon, w którym to zdobyła 5 tytułów, z czego jeden wielkoszlemowy. Dziś jednak kibice talentu polskiej tenisistki z rozrzewnieniem mogą wspominać czasy, kiedy ich idolka brylowała na kortach. Na przestrzeni ostatnich miesięcy gra Świątek przyprawić może o ból głowy. Dotychczas na jej wizerunku pojawiły się trzy, niezwykle bolesne skazy: niespodziewana porażka ze 140. zawodniczką w rankingu WTA, nieopisany pogrom w jednostronnym spotkaniu z Coco Gauff oraz pierwsza od niespełna czterech lat porażka w 1/16 turnieju WTA 1000. Teorii, które próbują wyjaśnić obecną sytuację Świątek nie brakuje. Wiele osób stara się bowiem zracjonalizować sobie jej nieprawdopodobny zjazd formy, tłumacząc go na różne sposoby. Nie brak między innymi krytycznych głosów, skierowanych pod adresem sztabu raszynianki. Daria Abramowicz oraz Wim Fissette to postacie, które niemal co dzień przewijają się w dyskusjach dotyczących nieakceptowalnej dyspozycji Świątek. A co jeśli problem nie wynika z otoczenia zewnętrznego, a z wnętrza zawodniczki? Taką teorię zaproponował uznany biomechanik dr Mark Kovacs. Brzemienna w skutkach zmiana techniki, czy też może kontuzja? Ekspert rzuca nowe światło na problemy Świątek W swojej bogatej karierze Kovacs współpracował z wieloma tenisistami. W jego CV można znaleźć takie nazwiska jak: Madison Keys, Sloane Stephens oraz John Isner. Był on także członkiem sztabu szkoleniowego jednej z drużyn NBA Cleveland Cavaliers. Nie można mu zatem odmówić doświadczenia. Nie tak dawno temu na łamach podcastu "Sofa Sportowa" Kovacs został zapytany między innymi o przyczynę problemów Igi Świątek. Szczególna uwaga została poświęcona serwisowi, który obecnie jest jedną z piętą achillesowych 23-latkiu "Przyjrzałem się niektórym liczbom dotyczącym prędkości serwowania [...]. Średnia prędkość serwisu Igi spadła o 11 km/h, co jest naprawdę wyraźną zmianą. To mówi mi, że albo ma ona kontuzje, o której nie wiemy [...] i wprowadza zmiany próbując ukryć ból, albo dokonała korekty technicznej, która w ogóle nie działa" - mówił Kovacs. W dalszej części swojej wypowiedzi dr tłumaczył, że tak wyraźne zmiany prędkości nie są czymś typowym w rywalizacji na wysokim poziomie. Jego zdaniem za tego typu przypadłościami musi stać drugie skrzętnie ukrywane dno. "Oczywiście patrzymy tylko na dane, nie widząc konkretnie nad czym pracują, lub też nie pracują. Widać tylko, że teraz to nie działa. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli dokonasz jakiejś zmiany technicznej, widzisz poprawę na tym poziomie. Najlepsi sportowcy nie potrzebują trzech, czy sześciu miesięcy na rozwiązanie problemu" - podkreśla Kovacs. Świątek straciła już szansę na obronę aż trzech zeszłorocznych tytułów. Dla polskiej zawodniczki oznacza to oczywiście utratę swojej dotychczasowej pozycji w rankingu WTA. Obecnie (14 maj 2025 red.) Świątek znajduje się na 4. miejscu w rankingu WTA live, jednak w przypadku końcowego triumfu reprezentantki gospodarzy rzymskiego turnieju - Jasmine Paolini - pozycja 23-latki może obniżyć się do 5. lokaty. To szczególnie niepokojące zważywszy że wielkimi korkami zbliża się tegoroczna edycja wielkoszlemowego turnieju Roland Garros, w którym to Świątek również wystąpi w charakterze obrończyni tytułu.