Podczas dzisiejszego spotkania Iga Świątek wyciągnęła wnioski ze starcia z Warwarą Graczewą i tym razem nie wpuściła rywalki do gry w ostatniej chwili. Po tym, jak Polka dała się przełamać na starcie Marcie Kostiuk, później zaczęła grać cierpliwie i zdominowała Ukrainkę, u której z każdą minutą pojawiało się coraz więcej nerwów. Końcowy rezultat 6:2, 6:2 idealnie odzwierciedla to, co można było zobaczyć na korcie. Liderka kobiecego rankingu mądrze zarządzała swoją grą w trudnych, wietrznych warunkach, a przeciwniczka momentami się "podpalała" i robiła przez to sporo niewymuszonych błędów. Nasza tenisistka mogła być zadowolona ze swojej postawy na korcie i z tego, że tym razem nie przytrafił jej się taki kryzysowy moment, jak w premierowej potyczce w tegorocznych zmaganiach w Cincinnati. Zaoszczędziła przy tym siły, które z pewnością przydadzą się dalszą rywalizację w stanie Ohio. Wydaje się, że z każdą rundą poprzeczka idzie w górę. Ćwierćfinałową rywalkę dla 23-latki miało wyłonić starcie Jasmine Paolini - Mirra Andriejewa. Taki pojedynek decydował również o tym, kto zagra z Igą w finale tegorocznego Roland Garros. Wówczas to Włoszka dostała możliwość bezpośredniej walki o tytuł ze Świątek. Co ciekawe, Paolini i Andriejewa rywalizowały niedawno przeciwko sobie, tyle że... w deblu. Podczas meczu o mistrzostwo olimpijskie lepsza znów okazała się Włoszka, która razem z Sarą Errani wywalczyła złoty medal igrzysk w Paryżu. Rosjanka musiała pocieszyć srebrem wspólnie z Dianą Sznajder. Teraz 17-latka dostała szansę na rewanż za tamte przegrane pojedynki. Mecz Paolini - Andriejewa wyłonił rywalkę dla Świątek w ćwierćfinale WTA 1000 w Cincinnati Mirra dobrze otworzyła spotkanie, już na starcie wywalczyła przełamanie. Nie potrafiła jednak potwierdzić przewagi i po kilkunastu minutach zrobiło się już 2:1 dla Jasmine. Kluczowy moment dla losów premierowej partii nastąpił w szóstym gemie. Po zaciętej batalii Paolini wyszła na prowadzenie z przewagą przełamania, a po chwili powiększyła je do rezultatu 5:2. Wypracowaną zaliczkę dowiozła do mety pierwszej odsłony meczu, wygrywając ostatecznie 6:3. Drugi set przyniósł nam zwrot akcji. Andriejewa mogła już przełamać na 2:0, ale wtedy Włoszka wyszła jeszcze z opresji. Sześć gemów później Rosjanka dopięła jednak swego. Wywalczyła jedynego breaka w całej partii, wygrywając rywalizację przy podaniu Paolini do 15. Zamknęła tę odsłonę rezultatem 6:3 i przedłużyła emocje w walce o możliwość gry z Igą Świątek. 17-latka kontynuowała serię wygranych gemów z rzędu także na początku decydującego seta. Jasmine zdołała odpowiedzieć dopiero przy stanie 2:0 dla rywalki. W piątym gemie Andriejewa znów dobrała się do serwisu Włoszki i zrobiło się już 4:1 z podwójnym breakiem. Włoszka walczyła jeszcze o odrabianie strat, udało jej się nawet wygrać gema przy podaniu Mirry. Po chwili znów została jednak przełamana i przy stanie 5:2 Andriejewa serwowała po awans. Ostatecznie Rosjanka wzięła udany rewanż na Paolini. Wygraną 3:6, 6:3, 6:2 zagwarantowała sobie miejsce w najlepszej "8" imprezy w stanie Ohio, dzięki czemu zmierzy się z Igą Świątek. Polsko-rosyjskie starcie o półfinał WTA 1000 w Cincinnati odbędzie się w sobotę.