Artur Gac: Flavia, chciałbym Cię zapytać konkretnie o Igę Świątek. Co sądzisz o obrończyni tytułu i generalnie jej stylu gry? Lubisz oglądać to, jak prezentuje się na korcie? Flavia Pennetta, był mistrzyni US Open i singlowa nr 6 na świecie: - Lubię ją oglądać, bo jest świetną, nieustępliwie walczącą zawodniczką. Ona już osiągnęła niesamowite rzeczy, a przecież wciąż jest tak młodą tenisistką. Wiem, że czasami dla was, dziennikarzy z Polski i kibiców, nie jest proste, kiedy zaczyna przegrywać mecze, ale myślę, że to wszystko jest zupełnie normalne. Iga jest naprawdę godnym mistrzem. Lubię sposób, w jaki łapie skupienie, generalnie jest wyciszoną zawodniczką. I uwielbia ciężko pracować. Kocham sposób, w jaki skupia się na życiu. Oglądałaś w niedzielę szalony mecz Polki i Eleną Rybakiną? - Nie, nie widziałam, ale wiem, że była w wielkich kłopotach, jednak walczyła do końca. To nie było dla niej łatwe, bo w tym roku przegrała już kilka meczów, jakich w poprzednim roku nie wypuściła z rąk. Myślę, że to było dla niej bardzo ważne, że zdołała wygrać ten pojedynek. Dało jej to tak potrzebną pewność siebie i moc do następnego wyzwania. Jakie jest twoje przewidywanie, jeśli chodzi starcie z Ukrainką Eliną Switoliną, którego stawką będzie półfinał? - Wiesz, myślę, że Iga jest faworytką tego meczu tak w proporcjach 60:40. Widać wyraźnie, że w tym turnieju chce znów zrobić duży wynik i wygląda na szczególnie zmotywowaną. Pojedynek z Rybakiną, wygrany w takich okolicznościach, podniósł w niej poziom niezłomności. Moim zdaniem wygra ten mecz. A która z zawodniczek jest według ciebie największą faworytką tego turnieju? - W tej chwili muszę powiedzieć, że Aryna Sabalenka, która stała się zawodniczką, grającą najbardziej konsekwentny tenis. W tym roku jest naprawdę silna. Może teraz ma właśnie ten swój moment... Jednak czasami jest trochę szalona i wtedy po prostu traci skupienie. Jednak twierdzę, że przygotowała się naprawdę dobrze do tego turnieju i jest w stanie odnieść końcowe zwycięstwo. Lubisz oglądać mecze kobiet tej nowej, młodszej generacji? - Tak, przyznam ci, że bardzo lubię oglądać, bo prezentują atrakcyjny tenis do emocjonowania się. Wciąż jestem w tym tenisowym światku, ponieważ mój mężczyzna nadal gra, więc tak czy siak muszę oglądać ten sport. Jako że też pracuję w Sky Italia, to również z tego tytułu oglądam wiele meczów. Osobiście bardzo się cieszę, że mamy obecnie we Włoszech taką zawodniczkę, jak Jasmine Paolini. Weszła na świetny poziom, przecież w tej chwili jest czwartą tenisistką świata. Już zrobiła niesamowite rzeczy w ostatnim roku, jak choćby to, że wygrała turniej w Rzymie. Dla zawodnika z Włoch to po prostu wielkie "wow", coś absolutnie niesamowitego. Rozmawiał Artur Gac, Paryż