Zarówno Iga Świątek, jak i Jessica Pegula, w fazie grupowej WTA Finals 2023 w meksykańskim Cancun były wręcz nie do zatrzymania - obie panie wygrały wszystkie swoje mecze, a później, w półfinale, zwyciężały odpowiednio Arynę Sabalenkę i Coco Gauff. Oczywiście tylko jedna z nich mogła podnieść w górę turniejowe trofeum - i tą zawodniczką była Świątek, która w finale zatriumfowała w wielkim stylu 6:1, 6:0, dodając do swojego dorobku ostatnią w sezonie "bagietkę" i ostatniego "bajgla". Teraz Polka i Amerykanka myślą już powoli o kolejnej kampanii w ramach WTA Tour - korzystając jednak z wciąż odrobinę luźniejszego harmonogramu m.in. udzielają wywiadów - i tak Pegula porozmawiała z "Forbesem", w pewnym momencie opowiadając o sprawie, której w przeszłości sporo uwagi poświęcała również i raszynianka. W sieci aż huczy od domysłów. Świątek na razie milczy. Kibice już wiedzą Pegula jak Świątek. Jasny przekaz w kwestii równych płac w tenisie Jednocześnie reprezentantka USA zdaje sobie sprawę, że zmiany nie można dokonać ot tak, po prostu odgórną decyzją. Kwestią zasadniczą pozostaje tu dobre promowanie kobiecych zmagań na kortach. "Jest tak wiele różnych historii i docieramy do tak wielu ludzi - ale czy naprawdę opowiadamy te historie fanom najlepiej, jak potrafimy? Myślę, że to coś, co naprawdę można rozwijać" - dodała, podkreślając jednocześnie, że ma nadzieję, iż praca na polu marketingu może już niebawemKolejna gwiazda wróciła na kort. Iga Świątek dobrze ją pamięta z US Open zaowocować lepszymi kontraktami telewizyjnymi dla turniejów spod szyldu WTA. Kolejna gwiazda wróciła na kort. Iga Świątek dobrze ją pamięta z US Open Iga Świątek na kort wróci w grudniu. W dłuższej perspektywie... Australian Open Powrót Peguli czy Świątek do grania już w zasadzie niebawem - w przypadku Polki warto wspomnieć chociażby o rywalizacji World Tennis League w Abu Zabi, która odbędzie się na Bliskim Wschodzie tuż przed Bożym Narodzeniem. Potem Liderka światowego rankingu przeniesie się do Australii, gdzie weźmie udział w United Cup oraz - oczywiście - Australian Open.