Iga Świątek nieco niespodziewanie przedefiniowała niedawno swój zespół. Polka po nieudanym dla siebie US Open zdecydowała się bowiem na zmianę trenera głównego i po blisko trzech latach współpracy zakończyła pracę u boku Tomasza Wiktorowskiego. Zaskoczenie w Rijadzie, Świątek wreszcie przerwała milczenie. Ujawniła powód rezygnacji Nowym szkoleniowcem naszej gwiazdy kilkanaście dni później ogłoszono doświadczonego Belga Wima Fissette'a. To nazwisko, które w świecie tenisa żeńskiego znaczy już naprawdę bardzo wiele, choć to wciąż dość młody szkoleniowiec, bo w marcu skończy dopiero 45 lat. Świątek i Sabalenka obok siebie. Nie spodobało się kibicom W swoim trenerskim CV zdążył już wpisać imponujące nazwiska i sukcesy, kolejnym niewątpliwie jest Świątek, z którą Belg celuje w kolejne puchary. Ich pierwszym wspólnym celem jest oczywiście obrona tytułu mistrzyni WTA Finals, które wygrała Polka rok temu w Cancun. Nie tylko Świątek i Sabalenka. Niebywałe, co ogłosili ws. Paolini. Czekają już 24 lata W tym roku tenisistki zmierzą się ze sobą w Arabii Saudyjskiej. Mają już za sobą część oficjalną, w postaci obiadu, gali oraz konferencji prasowych i sesji zdjęciowych. Jak się okazuje, niespodziewanie WTA dopuściło się sporej wpadki właśnie podczas sesji, co zauważyli kibice. W centrum obok pucharu stoi oczywiście Świątek, ale z drugiej strony niespodziewanie nie znalazła się Aryna Sabalenka, a Qinwen Zheng. Białorusinka stoi obok Polki, co zaskoczyło, albo wręcz oburzyło fanów. "Dlaczego Zheng stoi obok pucharu? Aryna powinna być na jej miejscu" - zastanawia się jeden z kibiców. "Dlaczego numer 1 nie znajduje się w centrum?" - dodaje kolejny. "Świetne zdjęcie, ale wydaje mi się, że Sabalenka i Iga powinny być po dwóch stronach trofeum. Bo są na czele rankingu" - grzmi następny. Takich komentarzy jest więcej i trudno się dziwić, bo wydawałoby się logiczne, że numer jeden rankingu musi być blisko pucharu.